1922-11-12 1951-07-03
Tadeusz Borowski - poeta, prozaik, publicysta, jeden z najbardziej znaczących pisarzy polskiej literatury powojennej; więzień KL Auschwitz; autor zbiorów opowiadań „Pożegnanie z Marią” i „Kamienny świat”. Żył zaledwie 29 lat. Okoliczności jego śmierci nie są jasne, do szpitala trafił z objawami zatrucia gazem, w czym dopatrywano się samobójstwa.
Tadeusz Borowski urodził się w 1922 roku w Żytomierzu. W czasie okupacji mieszkał, pracował i tworzył na warszawskim Kamionku. Na początku 1942 roku Tadeusz Borowski przeprowadził się na stałe na Skaryszewską 4. Pracował jako nocny stróż i magazynier w Składzie Materiałów Opałowych i Budowlanych Inżynierów Jana i Stanisława Pędzichów. Zamieszkał przy kantorku w nieistniejącym dziś, należącym do firmy baraku.
Miał 20 lat gdy studiował polonistykę na tajnym komplecie uniwersyteckim, zorganizowanym przez prof. Juliana Krzyżanowskiego. W pokoiku Borowskiego na Skaryszewskiej odbywały się konspiracyjne wykłady, spotykała się młodzież, która zawiązała nieformalną przyjacielsko-artystyczną grupę „esencjalistów”. Dyskutowali, czytali wiersze i prezentowali swoje własne próby literackie. Do grupy należeli m.in. Edmund Kujawski, Piotr Słonimski, Tadeusz Sołtan, Stanisław Marczak-Oborski. Na Skaryszewskiej Borowski odkrywał literaturę, spotykał się z przyjaciółmi i narzeczoną, Marią Rundo. Tutaj też stawiał pierwsze kroki jako poeta. W końcu 1942 r. odbyło się w tym miejscu wesele przyjaciół poety – Zofii Neugebauer i Jerzego Kreutza, upamiętnione w „Pożegnaniu z Marią”.
Niepozorny lokalik wykorzystywano do działań konspiracyjnych. Pod bokiem okupanta – bo po sąsiedzku, w dawnej szkole, działał niemiecki obóz przejściowy, Dulag nr 1, z którego wysyłano ludzi na przymusowe roboty do Niemiec – powielano tajny „Biuletyn Informacyjny”. Na tym samym powielaczu Tadeusz Borowski ręcznie odbił pierwsze egzemplarze swojego debiutanckiego tomiku wierszy „Gdziekolwiek ziemia” (1942).
25 lutego 1943 r. Borowski został aresztowany w „kotle” w mieszkaniu Marii i Czesława Mankiewiczów przy ul. Puławskiej, gdzie poszedł szukać narzeczonej. Trafił na Pawiak, a potem do obozu w Auschwitz. Niemal w tym samym czasie do obozu kobiecego w Birkenau trafiła jego narzeczona, Maria Rundo. Wysyłane do niej listy stały się później inspiracją dla jego opowiadań.
29 kwietnia wytatuowano mu na przedramieniu numer 119 198. Podczas pobytu w obozie pracował w tzw. komandach zewnętrznych – początkowo na Budach, później na Harmenzach. Po kilku miesiącach pracy obozowej trafił w bardzo ciężkim stanie do szpitala. Zdiagnozowano u niego włóknikowe zapalenie płuc. Dzięki lekarstwom wykradzionym niemieckiemu lekarzowi udało się uratować jego życie. Po rekonwalescencji nie opuścił szpitala. Rozpoczął pracę nocnego stróża. Po pewnym czasie awansował na stanowisko sanitariusza. Wiosną 1944 roku został wysłany z powrotem do macierzystego obozu w Oświęcimiu na kurs dla sanitariuszy.
Dzięki swojemu pisarstwu był popularny wśród więźniów. Duża część jego wierszy to liryki miłosne do Marii, która wówczas przebywała po drugiej stronie rampy - w obozie dla kobiet. Natomiast wiosną 1944 roku zaczęły docierać do Marii listy, które stanowiły jednocześnie początki prozy Borowskiego. „Przemyt” ich był możliwy przede wszystkim dzięki znajomościom. Treść listów autor prawdopodobnie odtworzył w opowiadaniu „U nas w Auschwitzu”. Niedługo później Borowskiemu udało się przedostać na teren obozu kobiecego i spotkać się z ukochaną, która była wówczas w bardzo złym stanie zdrowotnym. Od tej pory starał się dostarczać jej lekarstwa oraz pożywienie. Późną wiosną 1944 roku Borowski zrezygnował z pracy w szpitalu i rozpoczął pracę w komandzie roboczym polegającą na reperowaniu dachów bloków na terenie obozu kobiecego. Jego wybór był świadomy, gdyż wiedział, iż dzięki tej zmianie będzie częściej widywał się z Marią.
Po ewakuacji Brzezinki Tadeusz wyjechał i trafił do obozu Natzweiler koło Stuttgartu. Tutaj przeżył najcięższy okres obozowej pracy. Zimą 1945 roku wraz z transportem muzułmanów został przywieziony do Dachau. Sądzono, że jest to transport do gazu, jednak Borowski znalazł się w szpitalu. Od maja do września 1945 roku przebywał w obozie na terenie dawnych koszar SS we Freimannie pod Monachium. Pod koniec kwietnia 1945 roku Dachau zostało wyzwolone przez VII Armię Amerykańską. Amerykanie chcieli zwalniać ludzi z obozu stopniowo. W tym celu utworzyli obozy dla tzw. dipisów (wysiedleńców). W jednym z tych obozów znalazł się Borowski. Tam poznał Anatola Girsa - przedwojennego wydawcę, który zaproponował młodemu poecie wydanie tomu poezji. W listopadzie 1945 roku ukazał się zawierający 14 wierszy tomik noszący tytuł „Imiona nurtu”. Natomiast jeszcze we wrześniu 1945 roku, po wyjściu z obozu dla dipisów, Tadeusz Borowski wraz z dwoma kolegami z Oświęcimia - Januszem Nelem-Siedleckim i Krystynem Olszewskim - rozpoczął pracę nad książką. Właśnie w tym czasie Borowski napisał cztery opowiadania, które później znalazły się w tomie pt. „Pożegnanie z Marią” - „U nas w Auschwitzu”, „Ludzie, którzy szli…”, „Dzień na Harmenzach” oraz „Proszę państwa do gazu”. Następnie młody pisarz podjął pracę w Biurze Poszukiwania Rodzin, które prowadzone było również przez Girsa. Dzięki tej pracy Borowski uzyskał wiadomości o Marii (wcześniej nie wiedział nawet, czy jego ukochana żyje). Nawiązał z nią kontakt listowny.
Po wyjściu z obozu Borowski przebywał w Monachium. W kwietniu 1946 roku odbył podróż do Belgii i Francji.
31 maja tego roku wyjechał z Monachium do Warszawy. Tu nie związał się z żadnym literackim ugrupowaniem. Publikował w „Kuźnicy” i „Pokoleniu”, jednak nie został członkiem żadnej redakcji. W kwietniowym numerze „Twórczości” zostały opublikowane dwa opowiadania, tj. „Dzień na Harmenzach” oraz „Proszę państwa do gazu”. W Warszawie pracował również jako młodszy asystent na polonistyce oraz w redakcji „Świata młodych” oraz „Przeglądu akademickiego”. Zajmował się prozą oraz czasem krytyką literacką. W 1946 roku opublikował „Śmierć powstańca” oraz „Bitwę pod Grunwaldem”, natomiast rok później, w 1947 roku, „Chłopca z Biblią” oraz „Pożegnanie z Marią”. W listopadzie 1946 roku Maria Rundo powróciła do Warszawy. W grudniu tego roku ona i Tadeusz Borowski zostali małżeństwem.
Zadebiutował w 1942 roku cyklem poetyckim "Gdziekolwiek ziemia", w którym kontynuował nurt przedwojennego katastrofizmu. Przedstawił w nim głęboko pesymistyczną wizję kosmicznego zniszczenia, nieuchronnej katastrofy, wobec której jednostka jest bezradna. W swej ujętej w heksametry wizji końca świata odwoływał się do obrazów biblijnych, przede wszystkim zaś do Apokalipsy św. Jana. Kolejny tomik wierszy, "Arkusz poetycki nr 2" ukazał się w roku 1944 i zawierał sześć erotyków. Były one klasycyzujące w formie i podkreślały rolę miłości jako ostoi człowieczeństwa w mocno zdegradowanym świecie.
W styczniu 1947 roku Tadeusz Borowski opublikował w „Pokoleniu” recenzję ze wspomnień obozowych Zofii Kossak-Szczuckiej pt. „Z otchłani”. W pracy tej autor zawarł krytykę tradycyjnie martyrologicznego, kładącego nacisk na solidarność ofiar sposobu spojrzenia autorki na rzeczywistość obozową. Borowskiemu natomiast zarzucono cynizm oraz fałszowanie rzeczywistości.
Pod koniec 1947 roku Borowski zaczął brać czynny udział w życiu literackim. Objął redakcję miesięcznika „Nurt”, który został zamknięty już po dwóch miesiącach wydawania. W styczniu 1948 roku brał udział w seminarium literackim w Nieborowie. Należał wówczas, wraz z innymi młodymi pisarzami, do grupy „Pokolenie” występującej przeciwko „starej literaturze”. Potem wstąpił do PPR. Stopniowo zaczął oddalać się od swojej postawy, którą przedstawił w prozie z okresu obozowego. W czerwcu 1949 roku wyjechał do Berlina Wschodniego, gdzie podjął pracę referenta kulturalnego w Polskim Biurze Informacji Prasowej. Był bardzo popularny w środowisku literackim NRD. W Berlinie pozostał do marca 1950 roku.
Podczas jego pobytu w Berlinie ukazało się jego dzieło pt. „Rozmowy”. Była to samokrytyka, która przekreśliła jego dotychczasowy dorobek, zwłaszcza obozowy. W „Nowej kulturze” pisał „Małą kronikę wielkich spraw”. Opublikował takie opowiadania, jak „Muzyka w Herzenburgu”, „Kłopoty pani Doroty”. Jego proza stała się zupełnie inna - przesiąknięta publicystyką. Stał się „sztandarowym stalinistą polskiej literatury”.
Poezja Tadeusza Borowskiego pozostaje w cieniu jego twórczości prozatorskiej. Tu na pierwszy plan wysuwają się: zbiór opowiadań "Pożegnanie z Marią" oraz zbiór nowel "Kamienny świat", oba z 1948 roku, w których zawarł własne doświadczenia obozowe. Wcześniej, wspólnie z Januszem Nel-Siedleckim i Krystynem Olszewskim, wydał zbiór opowiadań "Byliśmy w Oświęcimiu", zaś samodzielnie "Pewien żołnierz. Opowieści szkolne". W zbiorze "Pożegnanie z Marią" prócz tytułowego opowiadania znalazły się również "Dzień na Harmenzach", "Proszę państwa do gazu", "Śmierć powstańca" i "Bitwa pod Grunwaldem", później zaś dołączono do niego tytuły "Chłopiec z Biblią", "U nas w Auschwitzu...", "Ludzie, którzy szli", "Ojczyzna" i "Ofensywa styczniowa". Opowiadania te są w dużej mierze autobiograficzne, nie zawsze jednak odzwierciedlają rzeczywiste przeżycia pisarza.
1 lipca 1951 roku, pięć dni po narodzinach jego córki - Małgorzaty, Borowski - najprawdopodobniej - dokonał próby samobójczej, wskutek czego, po dwóch dniach spędzonych w szpitalu, zmarł. Miał 29 lat.
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.