1915-11-27 2004-11-12
Byłem tylko żołnierzem.
7 kwietnia 1950, po krótkiej rozprawie, Stanisław Skalski, as polskiego lotnictwa z czasów II Wojny Światowej, został skazany przez sędziego mjra Mieczysława Widaja na karę śmierci w tzw. "procesie kiblowym". Tuż po tym Stanisław Skalski odmówił skorzystania z możliwości napisania prośby o ułaskawienie.
24 stycznia 1951 prezydent Bolesław Bierut ułaskawił Skalskiego zamieniając karę śmierci na dożywocie. Był więziony w Zakładzie Karnym w Rawiczu, od grudnia 1953 w Zakładzie Karnym we Wronkach. Podczas uwięzienia spisywał swoje wspomnienia. Postanowieniem Najwyższego Sądu Wojskowego z 11 kwietnia 1956 został uwolniony w dniu 20 kwietnia tego roku.
Stanisław Skalski
Byłem tylko żołnierzem. Latałem i walczyłem najlepiej, jak umiem. Przeżyłem.
Polski pilot, as myśliwski drugiej wojny światowej. Stanisław Skalski urodził się w 1915 roku w Kodymie koło Odessy. Był jedynakiem. Jego rodzina po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przeniosła się do kraju i osiadła w Dubnie. W 1933 roku Skalski zdał maturę i za namową ojca poszedł na Politechnikę Warszawską, którą porzucił później dla Szkoły Nauk Politycznych. Jego prawdziwą pasją było jednak lotnictwo.
Ukończył kurs szybowcowy oraz lotnicze przysposobienie wojskowe, po czym w 1936 roku zaczął się uczyć w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Skończył także Wyższą Szkołę Pilotażu w 1938 roku. Gdy wybuchła druga wojna światowa, służył jako oficer w 142. Eskadrze Myśliwskiej w Toruniu. Wykonując zadania bojowe, stał się najskuteczniejszym polskim lotnikiem kampanii wrześniowej i pierwszym alianckim asem myśliwskim tego konfliktu. Po 17 września przez Rumunię dotarł do Wielkiej Brytanii. Przeszkolono go na brytyjskich samolotach, po czym wziął udział w bitwie o Anglię w składzie 501. Dywizjonu Myśliwskiego RAF.
W 1941 roku został przeniesiony do 306. Dywizjonu wykonującego misje bojowe nad Europą. Piął się po kolejnych stopniach kariery, zostając między innymi dowódcą eskadry w polskim 316. Dywizjonie. Na początku 1943 roku przeniósł się do północnej Afryki do Polskiego Zespołu Myśliwskiego, który ze względu na swoją niezwykłą skuteczność (najskuteczniejsza jednostka myśliwska w Afryce Północnej!) został nazwany „Cyrkiem Skalskiego”. Po zakończeniu wojny Anglicy proponowali mu pozostanie na Wyspach, przyjęcie brytyjskiego obywatelstwa oraz posadę wykładowcy. Skalski jednak zdecydował o powrocie do Polski.
Do Polski wrócił w 1947 roku gdzie ponownie wstąpił do polskiego lotnictwa obejmując tym samym stanowisko inspektora do spraw techniki pilotażu. 4 czerwca 1948 roku został aresztowany w ramach represji z okresu stalinizmu. Fałszywie zarzucano mu szpiegostwo na rzecz obcych mocarstw.
Przez kilka długich miesięcy próbowali na nim wymusić odpowiednie zeznania. Po latach Skalski opowiadał: „W biciu nie wszyscy byli jednakowi. Byli zwyczajni bandyci i byli wirtuozi. Pamiętam godziny spędzone w towarzystwie największych tuzów wydziału śledczego: Serkowskiego, Humera, Szymańskiego (…). Ci nie zniżali się do kija i kopniaków, nie dawali się ponieść sadystycznemu upojeniu. Bili z zimnym wyrachowaniem i premedytacją”. Skalski był okładany gumowymi pałkami, biczem splecionym z pasków miedzianej blachy, pękiem kluczy. Oprawcy sadzali go na odwróconym taborecie i walili jego głową w kaloryfer. Umęczony oficer po kolei przyznawał się do zarzutów. W pewnym momencie wykrzyknął, że gotów jest wziąć na siebie odpowiedzialność za... zamach na gen. Władysława Sikorskiego.
Pod koniec marca 1950 roku stanął przed sądem w jednym z tak zwanych procesów kiblowych. – Tego rodzaju rozprawy były praktykowane w czasach stalinizmu. Strażnik otworzył drzwi i rzucił: „Wstawajcie Skalski, idziemy!”. Skuł, poprowadził korytarzem, wepchnął do kolejnej celi. Więzień rozejrzał się. Na pryczy i krzesłach dwóch mężczyzn i kobieta, wszyscy w oficerskich mundurach. Sędziowie. Był też obrońca. Dla formalności, bo karty i tak zostały rozdane dużo wcześniej. Strażnik wskazał Skalskiemu miejsce na odwróconym wiadrze. Kilka minut później więzień był już u siebie. „Kiedy zabierano mnie z celi, jadłem akurat zupę, a kiedy wróciłem po rozprawie, mogłem ją spokojnie dokończyć, była jeszcze ciepła” – powie po latach.
Skład sędziowski zajmował miejsca w jednej z cel, oskarżonego sadzano na wiadrze bądź sedesie. – Posiedzenia trwały krótko, czasem kilkanaście minut. Wyrok był formalnością. Skalskiego sądził trzyosobowy skład orzekający. Na jego czele stał płk Mieczysław Widaj, przedwojenny prawnik, który jeszcze kilka lat wcześniej był oficerem AK. Pod rządami komunistów doszedł do rangi zastępcy przewodniczącego Najwyższego Sądu Wojskowego. W czasach stalinowskich skazał na długoletnie więzienia albo śmierć ponad stu przeciwników systemu. Wśród nich znaleźli się m.in. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” czy biskup kielecki Czesław Kaczmarek. Podczas procesu Skalskiego Widaja wspomagali majorowie Ludwika Bibrowska i Mikołaj Danielewski. W Wielki Piątek 1950 roku oskarżony usłyszał wyrok: kara śmierci.
Tydzień później strażnik wyciąga go z celi raz jeszcze. Na odczytanie wyroku. Po drodze pyta szeptem: „Kto was sądził?”. „Widaj”. „To macie czapę” – wzdycha.
Według sądu szpiegował na rzecz zachodnich mocarstw, zaś wrażliwe informacje przekazywał podczas spotkań z pracownikami ambasad USA i Wielkiej Brytanii. Na sali rozpraw w jednej chwili zostały zdyskredytowane wszystkie zasługi wojenne Skalskiego. Widaj przekonywał: „Swym przestępczym działaniem wykazał, że walczył z Niemcami nie dla dobra kraju ojczystego, lecz dla dobra państw imperialistycznych, na których służbę przeszedł”.
Skalski na egzekucję czekał rok. Nie wiedział, że wcześniej wniosek o ułaskawienie wniosła jego matka. Bolesław Bierut skorzystał z prawa łaski, a karę śmierci zamieniono na dożywocie. W kwietniu 1951 roku skazany zostaje przerzucony do ciężkiego więzienia w Rawiczu, a następnie do Wronek. Na wolność wychodzi wiosną 11 kwietnia 1956 roku. W listopadzie tego samego roku zostaje zrehabilitowany i wraca do wojska. Zostaje zatrudniony w sztabie Wojsk Lotniczych i Obrony Kraju. Była to akcja propagandowa, która miała pokazać, że po epoce stalinizmu kraj zmienia się na lepsze.
W armii służy do 1968 roku. Zostaje przeszkolony na pilota odrzutowców, awansuje. Już po przejściu do rezerwy (w 1972 roku), pod koniec lat 80., zostaje mianowany generałem brygady. Po 1989 roku próbuje swoich sił w polityce. Bez większych sukcesów.
Działał w ZBOWiDzie i Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Zmarł w 2004 roku w domu pomocy społecznej.
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.