PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1943-02-09     0000-00-00

Mord w Parośli

Zbrodnie UPA na Wołyniu

Zbrodnia w Parośli uznawana jest za początek rzezi wołyńskiej. Był to pierwszy masowy mord dokonany przez ukraińców na Polakach w trakcie drugiej wojny światowej. 9 lutego 1943 roku, po podstępnym wejściu do wsi, sotnia wymordowała niemal wszystkich mieszkańców, w tym niemowlęta i kobiety. Śmierć poniosło ponad 100 Polaków. Nieliczni, którym udało się uciec, byli poważnie okaleczeni.

Na przełomie roku 1942/1943 roku doszło do pierwszych zabójstw Polaków z rąk UPA. Początkowo były to pojedyncze osoby, najczęściej będące w podróży. Polacy odbierali te zabójstwa jako przestępstwa dokonane na tle rabunkowym, dlatego nie panowało wśród nich poczucie strachu. Pomimo napięć w stosunkach z Ukraińcami, do jakich doszło podczas okupacji sowieckiej i niemieckiej, Polacy oceniali kontakty z sąsiadami jako dobre i nie spodziewali się z ich strony przemocy.

Postrzeganie sytuacji zmienił zbiorowy mord popełniony na mieszkańcach wsi Parośla I położonej w powiecie sarneńskim na wschodzie Wołynia. Parośla było wioską założoną jeszcze w XIX wieku. Tuż przed wybuchem II wojny światowej zamieszkiwało ją około 130 Polaków w 27 zagrodach, zajmujących się na co dzień rolnictwem i pracami leśnymi. - Przed wojną mieliśmy dobre stosunki z Ukraińcami. Chodziliśmy z nimi na zabawy. Nie działo się nic podejrzanego – wspominał po latach Witold Kołodyński, jeden z nielicznych ocalałych z mordu w Parośli.

Zbrodniczy podstęp

W przeddzień zbrodni miejsce miała akcja banderowców na Włodzimierzec, w którym stacjonowali Niemcy. Sotnia dowodzona przez Hryhorija Perehijniaka ps. „Dowbeszka-Korobka” (w 1939 roku był skazany za zabójstwo sołtysa, wyrok odsiadywał m. in. ze Stepanem Banderą) rozbiła niemiecki posterunek. Powodem ataku miało być uwięzienie w tym mieście jednego z działaczy OUN. Banderowcy uzbrojeni zarówno w broń palną, jak i w noże, siekiery i piki, rozbroili posterunek, którego załogę stanowili Kozacy i nadzorujący ich Niemcy.

Napastnicy zabili niemieckiego komendanta i uprowadzili ze sobą Kozaków. Ponadto zrabowali z magazynu broń, amunicje i koce. Po tej akcji postanowili udać się do Parośli. Wybór wsi był podyktowany jej dogodnym położeniem pomiędzy traktem Włodzimierzec – Antonówka, drogą Wydymer – Grabina i linią kolejową Kowel – Sarny. Taka lokalizacja pozwalała UPA na szybkie przemieszczenie się po akcji.

Rankiem 9 lutego 1943 roku banderowcy zamordowali kilku Polaków pracujących przy wyrębie drzewa w lesie otaczającym Paroślę. Do polskiej kolonii Ukraińcy dostali się podstępem, udając rosyjską partyzantkę, co ułatwiło im dokonanie zbrodni. Mieszkańcy zajętej przez UPA wsi nie mogli opuszczać domów, nawet w celu dokonania niezbędnych prac gospodarskich, bez zgody któregoś z pilnujących ich partyzantów.

Po pewnym czasie banderowcy rozkazali wszystkim mieszkańcom wsi położyć się twarzą do podłogi we własnych domach i związali Polaków pod pretekstem upozorowania napaści przez partyzantkę radziecką, co miało w oczach Niemców wukluczyć oskarżenie o współpracę z sowietami. Było to podobne do praktyk stosowanych przez rosyjskich żołnierzy i wobec tak obezwładnionych osób Niemcy nie wyciągali konsekwencji za dywersje radzieckie.

Rzeź

Rzeź na mieszkańcach Parośli była wyjątkowa okrutna. Oprawcy zadawali śmiertelne ciosy siekierami i toporami, uderzając nimi w głowy ofiar i w inne części ciała. Mordowano wszystkich bez względu na wiek i płeć. Najstarszą ofiarą była 92-letnia Paulina Kołodyńska, a najmłodszą kilkumiesięczne niemowlę bez ustalonej tożsamości, które przybito do stołu bagnetem. Według Ewy i Władysława Siemaszków w Parośli zginęło 155 Polaków, w tym kilka osób, które w feralnym momencie przejeżdżały przez wieś. Napad przeżyło zaledwie 12 osób, głównie dzieci, które zostały ciężko ranne, osoby przebywające w tym czasie poza wsią oraz sześcioosobowa rodzina żydowska ukrywająca się w piwnicy u jednego z gospodarzy.

Czesław Piotrowski, ocalały z pogromy pisał:

Niemowlęta były przybijane do stołów nożami kuchennymi, kilku mężczyzn było obdartych ze skóry pasami, niektórzy mieli wyrywane żyły od pachwiny do stóp, kobiety były nie tylko gwałcone, lecz wiele z nich miało poobcinane piersi. Wielu pomordowanych miało poobcinane uszy, nosy, wargi, oczy powyjmowane, głowy często poobcinane. Po dokonaniu rzezi mordercy urządzili libację w domu sołtysa. Po odejściu oprawców, wśród resztek jedzenia i butelek po samogonie znaleziono martwe dziecko około 12-miesięczne, przybite bagnetem do stołu, a w ustach dziecka włożony był niedojedzony kawałek kiszonego ogórka.

Za: Czesław Piotrowski, „Zlikwidowanie osiedla i miejscowości na Wołyniu”

Ofiary

Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z mieszkańców pobliskiej wsi – Wydymeru, który przyjechał 10 lutego na umówione wcześniej spotkanie z kolegą. O rzezi poinformowała również ranna w czasie masakry kobieta, która dotarła do Wydymeru. Natychmiast do Parośli zaczęli przybywać Polacy z całej gminy. Poinformowano również Niemców, którzy udokumentowali zbrodnię. Rannych zabrano do szpitala we Włodzimiercu.

Podaje się różne liczby zamordowanych tamtego dnia: od 149 do 173 osób. Atak przeżyło tylko 12 osób (a według innych źródeł 8), w tym kilkoro dzieci. Wszyscy byli mocno okaleczeni. Następnego dnia do Parośli przybyli Polacy z Wydymeru, którzy pod eskortą Niemców, pochowali rodaków w zbiorowym kurhanie. Wieś Parośla przestała istnieć, a o zbrodni przez wiele lat przypominał tylko zaniedbany krzyż. Dziś obok niego stoi tablica z nazwiskami pomordowanych.

Niedługo po tym sotnia Korobki zamordowała jeszcze 15 Polaków w Toptach. Planowała również atak na Wydymer, ale wobec uszczerbków w oddziale, zaniechała tego.

W późniejszych miesiącach ataki banderowców tylko nasilały się, a łącznie w rzezi wołyńskiej zginęło ponad 100 tys. osób. Jedna z najbardziej tragicznych historii wiąże się z Hutą Pieniacką, która została doszczętnie zniszczona i przestała istnieć. W ataku SS Galizien zginęło wówczas około 1000 osób, większość zostało spalonych żywcem.

Strach

Po mordzie w Parośli, wśród ludności polskiej zaczął dominować strach i panika. Zagrożenie ze strony Ukraińców sprawiło, że część polskich mieszkańców wsi zaczęła uciekać do miast. Mieszkańcy pobliskiej Antonówki nawet wyprosili u Niemców obronę wsi przed Ukraińcami. Inni postanowili tworzyć samoobrony, czyli placówki złożone z przedstawicieli cywilnej ludności narodowości polskiej rozlokowanej w różnych wsiach. Ich zadaniem była obrona we własnym zakresie mieszkańców danej miejscowości, zdobywanie broni oraz patrolowanie najbliższej okolicy i informowanie o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Masowe zabójstwo w Parośli zapoczątkowało krwawy rajd UPA po wsiach położonych w powiatach sarneńskim i kostopolskim.

Geneza ludobójstwa

Klęska wojsk Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej w wojnie z Polską w 1919 r. była jedną z przyczyn narodzin ukraińskiego nacjonalizmu, który w wyniku różnorakich uwarunkowań i przemian przyjął ostatecznie formę ukraińskiego modelu faszyzmu. Program Dmytro Doncowa, czołowego ideologa ukraińskiego, niewiele odbiega w treści od programu Adolfa Hitlera zawartego w Mein Kampf. Identyczne są w owych programach treści o krwi i rasie, o nadrzędnych wartościach nacjonalizmu ukraińskiego, o nadrzędnej w stosunku do innych narodów jego roli, funkcji i przeznaczeniu. Zarówno Hitler, jak i Doncow zalecają wojny i bezlitosne traktowanie pokonanych narodów. Hitler głosił program utworzenia Tysiącletniej Rzeszy Niemieckie­go Imperium. Doncow, a w ślad za nim kierownictwo Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), głosił program utworze­nia Imperium Ukraińskiego, w skład którego miałyby zostać włączone, przy użyciu siły, ziemie polskie aż w pobliże Krakowa, słowackie, wschodnie obszary Węgier i Rumunii, a na wschodzie aż do granic Kazachstanu.

Pierwsze zbrodnicze działania OUN wymierzone w Polaków przeprowadzano znacznie wcześniej, od dnia napaści niemieckiej na Polskę we wrześniu 1939 r., i trwały one aż do października. Uzbrojone grupy ukraińskich nacjonalistów, wyposażone w broń ręczną, maszynową i granaty, dokonywały napaści na niewielkie grupy miejscowej ludności polskiej, na pojedynczych żołnierzy i gru­py żołnierzy Wojska Polskiego, na policjantów. Zabierano im broń, mundury i najczęściej mordowano. W tej działalności uczestniczyli i nacjonaliści, i komuniści ukraińscy.

Jeszcze przed wkroczeniem armii sowieckiej na obszar Wołynia, w pierwszej połowie września 1939 r. Ukraińcy dopuszczali się zabójstw, rabunków i podpalali polskie gospodarstwa, bili i okaleczali swoich polskich sąsiadów. Po 1 września mordowano osadników wojskowych, uciekinierów cywilnych z terenów centralnej i zachodniej Polski, właścicieli majątków ziemskich. Po wkroczeniu we wrześniu 1939 r. na polskie tereny południowo-wschodnie armii sowieckiej Ukraińcy dokonywali grabieży polskiego mienia, aresztowań, a następnie przekazywali aresztowanych Polaków w ręce NKWD.W okresie największych deportacji Polaków w głąb europejskiej i azjatyckiej części Związku So­wieckiego, w latach 1940–1941 Ukraińcy aktywnie uczestniczyli w aresztowaniach; to oni wskazywali, kogo należy aresztować i deportować.

Po napaści niemieckiej na sowieckiego sojusznika w dniu 22 czerwca 1941 r. ukraińscy nacjonaliści wraz z niezorganizowanym chłopstwem ukraińskim masowo mordowali Żydów w miejscach ich zamieszkania, na ulicach, w pobliskich lasach, na polach. Ukraińska policja konwojowała transporty ludności żydowskiej do ośrodków zagłady w Bełżcu, Sobiborze, gdzie zabijano ich w komorach gazowych, do obozu janowskiego SS we Lwowie, gdzie rozstrzeliwano ich w tamtejszym jarze, na piaskowni. Szczytowy okres zagłady Żydów kresowych to rok 1942.Ukraińska policja i administracja cywilna aktywnie w tym uczestniczyły.

Ukraińska Powstańcza Armia

Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), skrajnie nacjonalistyczna formacja o programie jawnie faszystowskim, powołana została do życia w 1940 r. na Polesiu i Wołyniu – obszarach będących wówczas pod zaborem sowieckim. Jej twórcą był Taras Borowec ps. „Bulba”. Organizacja ta po napaści niemieckiej na sowiec­kiego sojusznika w czerwcu 1941 r. podjęła współpracę z Niemcami, uczestniczyła w mordowaniu Żydów, Polaków, wziętych do niewoli żołnierzy sowieckich.

Jeszcze przed rozpoczęciem masowych czystek, już w drugiej połowie 1942 r. UPA podjęła akcje terrorystyczne wobec Polaków, głównie wobec ludności wiejskiej. Napadano na polskie gospodarstwa, mordowano polskich nauczycieli, leśników, niezbyt liczną polską inteligencję. Bulbowcy aktywnie działali w powiatach kostopolskim i sarneńskim. W następnym roku, w dniu 9 lutego 1943 r., dokonali zbiorowego mordu na ok. 150 osobach, mieszkańcach kolonii Parośla i w gminie Antonówka w powiecie sarneńskim, wykazując wobec swoich ofiar rzadko spotykane okrucieństwo.

W marcu 1943 r. grupa OUN Bandery powołała do życia własną formację wojskową, siłą podporządkowała sobie UPA Borowca-„Bulby” i przyjęła jej nazwę. UPA działała głównie, choć nie tylko, na dawnych kresach południowo-wschodnich RP, na wschodnich i południowo-wschodnich terenach Rzeszowszczyzny, we wschodnich powiatach Lubelszczyzny. Oddziały UPA zwalczały polską i sowiec­ką partyzantkę, głównie jednak realizowały totalną czystkę, eksterminację lud­ności polskiej – przede wszystkim na Wołyniu, a również w województwach lwows­kim, tarnopolskim i stanisławowskim.

Na przełomie lat 1943/1944 rzezie ludności polskiej objęły cały Wołyń, województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie. Oddziały UPA oraz niezorganizowane chłopstwo ukraińskie mordowały Polaków na wschodnich terenach województw lubelskiego i rzeszowskiego. Już po wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji terytorium Ukrainy i Polski, w roku 1944 r. oddziały UPA działały nadal, prowadząc dzieło zagłady. Na południowo-wschodnich ziemiach państwa polskiego wyrzynano polskie wsie, palono gospodarstwa, mordowano żołnierzy Wojska Polskiego i milicjantów, nauczycieli, sołtysów i urzędników gminnych.

Należy pamiętać, że formacja ta zamordowała także, najczęściej w okrutny sposób, ok. 40 tys. Ukraińców – głównie za to, że odmawiali wstąpienia do UPA, zabicia współmałżonka polskiej narodowości, za ukrywanie Polaków lub Żydów, za uprzedzenie polskiego sąsiada o grożącym mu ze strony UPA niebezpieczeństwie.

Skala zbrodni

Główna Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu ocenia liczbę zamordowanych Polaków na ok.100 tys. ofiar.

Stowarzyszenie Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskiego Nacjonalizmu – na ok.200 tys. ofiar.

Światowy Związek Żołnierzy AK – do 130 tys. ofiar.

Do roku 2004 ustalono ok. 2000 miejscowości, w których UPA i jej oddziały garnizonowe oraz Służba Bezpeky mordowały polską ludność. Z tych wyliczeń wynika, że na samym tylko Wołyniu zamordowano znacznie ponad 30 tys. Polaków.








COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.