PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1866-02-04     1895-01-05

Władysław Podkowiński

4 lutego 1866 roku, urodził się w Warszawie Władysław Podkowiński - malarz targany serdeczną męką, opluwany przez krytykę, wyszydzany przez "szanowną" publiczność, szedł szybko ku ciemności wiekuistej ten, który darł się do świata, który chciał w dziełach swych uwięzić światło. Ogromny talent, szlachetny charakter.

Władysław Podkowiński i Józef Pankiewicz należą do prekursorów polskiego malarstwa, które korzystało z założeń francuskiego impresjonizmu. W 1889 roku obaj artyści odwiedzili Paryż, gdzie wspólnie podziwiali wystawę Paula Cezanne'a i Claude'a Moneta. Po powrocie zaś do Warszawy obaj podjęli w swoim malarstwie eksperymenty impresjonistyczne.

Obrazy impresjonistyczne Władysława Podkowińskiego zaprezentowane warszawskiej publiczności jesienią 1890 roku nie zyskały pochlebnych recenzji ówczesnej krytyki, a artysta dodatkowo uwikłany w beznadziejną miłość radykalnie zmienił swoje malarstwo. Zwrócił się wówczas w stronę symbolizmu tworząc ekspresyjne, mroczne, tajemnicze kompozycje utrzymane w ciemnych tonach barwnych.

Władysław Podkowiński był malarzem o wielkim potencjale twórczym. Często w jego pracach widać - wprawdzie ledwo zarysowane zaczątki wielu problemów malarskich typowych dla epoki, a w Polsce często tę epokę wyprzedzające.

Władysław Podkowiński przyszedł na świat 4 lutego 1866 r. w Warszawie. Był jedynym dzieckiem Antoniego Podkowińskiego – nadkonduktora – oraz Walerii z Gardowskich. Kiedy miał zaledwie cztery miesiące, jego ojciec zginął w katastrofie kolejowej. Wkrótce matka, chociaż przechowywała w pamięci niemiłe wspomnienia, postanowiła posłać młodzieńca do szkoły technicznej (związanej właśnie z kolejami). Gdy Podkowiński miał 16 lat, porzucił naukę, ponieważ jego największym marzeniem było zgłębianie tajemnic sztuki. Edukację w tej dziedzinie rozpoczął w Rządowej Klasie Rysunkowej, gdzie jego przewodnikiem był Wojciech Gerson. Równocześnie zaczął zarabiać na swoje utrzymanie, tworząc ilustracje do różnych czasopism (m.in. „Wędrowca”).

W okresie od 1885 do 1886 Podkowiński studiował w Petersburgu. Był to dla niego naprawdę trudny okres, gdyż miał duże problemy finansowe. Podkowiński dojrzewał artystycznie pod bacznym okiem Wojciecha Gersona – warszawskiego malarza zajmującego się głównie tematyką historyczną jednakże znacznie większy wpływ na młodego artystę miał wyjazd - wraz z Pankiewiczem - do Paryża. W stolicy Francji działali oni w pracowni Chełmońskiego, lecz także i tutaj (przynajmniej początkowo) doskwierała im bieda. Podkowiński do Polski powrócił rok później, będąc już artystą ukształtowanym przez impresjonizm.

Początek pobytu w ojczyźnie był dla Podkowińskiego niezwykle ciężki. Jego dzieła były wręcz wyśmiewane przez krytyków, którzy nie najlepiej orientowali się w najnowszych nurtach sztuki europejskiej. Sytuacja uległa zmianie w 1891 r., gdy obrazy Podkowińskiego w swoim „Salonie” pokazał Aleksander Krywult (postępowy znawca sztuki). Od tego czasu artysta stał się rozpoznawalny, a jego postać robiła prawdziwą furorę wśród młodych ludzi wysoko urodzonych.

Później, na skutek przeżyć osobistych (1892-1893) – jak często się uważa, zwrócił się w stronę symbolizmu. Jasne barwy i wspaniałe refleksy świetlne zastąpiły w jego twórczość ciemne gamy kolorystyczne oraz tajemnicze przedstawienia, budzące grozę i niepewność odbiorców

Wielki wpływ na dalsze losy Podkowińskiego miała znajomość, jaką zawarł z rodziną Kotarbińskich. Zapraszali go do swojego dworku, gdzie twórca miał sposobność powiększać kolekcję swoich dzieł. Jednakże szybko owładnęła nim wielka namiętność do – zamężnej już – Ewy Kotarbińskiej. Kobieta odrzuciła jego starania, co zaowocowało nie tylko pogorszeniem relacji z całą rodziną, lecz także pogorszeniem się stanu zdrowia Podkowińskiego. Malarz cierpiał na gruźlicę.

W roku 1894 miała miejsce prezentacja jednego z najbardziej znanych dzieł artysty – „Szału uniesień”. Obraz ten przedstawiał nagą kobietę na demonicznym koniu. Już pierwszego dnia wystawy obejrzało go 1000 widzów Płótno przynosiło rekordowe zyski, a zaciekawieni widzowie naprawdę gotowi byli dać wiele, by zobaczyć obraz. Jednak 37 dnia prezentacji wydarzyło się coś niespodziewanego – Podkowiński wtargnął do galerii i pociął swoje dzieło. Przyczyna takiego zachowania do dzisiaj pozostaje zagadką – niektórzy badacze twierdzą, iż zrobił to z powodu urażonej ambicji, gdyż nikt nie zaoferował za obraz oczekiwanej przez niego kwoty 10 000 rubli. Inni przyczyn takiego działania dopatrują się w domniemanym romansie, jakie Podkowiński mógł mieć z Ewą Kotarbińską. Według nich ukazana tutaj kobieta miałaby przypominać wielką miłość malarza, co groziłoby wielkim skandalem.

„Szał uniesień” to obraz, który, jak może się wydawać, zupełnie wyczerpał Podkowińskiego. Niecały rok po zakończeniu jego ekspozycji artysta zmarł – stało się to 5 stycznia 1895 r. Przyczyną śmierci była najpewniej postępująca gruźlica, skutecznie wyniszczająca jego organizm.

Władysław Podkowiński, Szał, 1894

"Szał" to jedno z najwybitniejszych i najbardziej intrygujących dzieł polskiego modernizmu. Warszawskiemu pokazowi obrazu towarzyszyła aura skandalu obyczajowego wywołana przede wszystkim przez konserwatywnych filistrów: Warszawa, przez usta różnych kołtunów, plotkarzy otaczała obraz pajęczyną sensacji; natomiast młodsze pokolenie dostrzegło w tej kompozycji manifest symbolizmu i obraz, jak pisał o nim Kazimierz Przerwa Tetmajer: druzgocący wszelkie szablony.

W marcu 1894 roku obraz został wystawiony w Zachęcie. Pierwszego dnia wystawy, galerię odwiedziło około tysiąca osób. Wg informacji podanych w prasie w czasie pięciotygodniowej ekspozycji, „Szał uniesień” Podkowińskiego obejrzała, niezwykła jak na owe czasy, liczba dwunastu tysięcy widzów. Pod koniec kwietnia prasa doniosła, że twórca dzieła przybył na wystawę, wszedł na drabinę i pociął swe dzieło nożem.

Powody tego czynu nigdy nie zostały do końca wyjaśnione. Sam Podkowiński nigdy nie wyjawił jednoznacznie przyczyn swojego postępowania. „Wiem, że się w kimś kochał” – pisał we wspomnieniach Henryk Jasieński, syn Feliksa Jasieńskiego, przyjaciela malarza. Kim więc była ta kobieta, która stała się dla malarza takim natchnieniem i która doprowadziła do zniszczenia obrazu? Wątpliwości nie nasuwa jedynie fakt, że była to kobieta związana z rodziną Koskowskich z Chrzęsnego. Najczęściej wspominaną damą jest Ewa Kotarbińska, żona przyjaciela i dobroczyńcy malarza, Miłosza Kotarbińskiego. Starsza od malarza o jedenaście lat, ale wciąż piękna, obyta w towarzystwie i niedostępna, być może stała się obiektem uczuć Podkowińskiego i niespełnionych marzeń.

Prawdopodobnie to w 1892 roku, po wakacjach w Chrzęsnem „po zasadniczej rozmowie z ukochaną doszedł do wniosku, że nigdy jej nie zdobędzie, rzucił się w parku na trawę mokrą od rosy i w rozpaczy przeleżał tamże całą noc. To było początkiem jego choroby i rozwijającej się gruźlicy, nabawionej zresztą głodem i nędzą wczesnej młodości”. Być może właśnie po tej rozmowie Maszyńscy i Kotarbińscy zrywają kontakty z malarzem.











COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.