PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1854-06-15     1914-11-16

Modest Maryański

Wizjoner "Nowej Polski"

Inżynier Modest Maryański - w ciągu swojego burzliwego życia był m.in.: inżynierem górniczym, podróżnikiem, robotnikiem w fabryce, poszukiwaczem złota, właścicielem kopalni i wydawcą gazet.

TRUDNE POCZĄTKI

Urodził się 15 czerwca 1854 r. w Trzemesznie. Był najmłodszym dzieckiem Sylwestra i Joanny, z domu Marcinkowskiej. Miał dziesięcioro rodzeństwa. Ukończył trzemeszeńskie gimnazjum, później studiował na Akademii Górniczej w Berlinie.

Po zdobyciu tytułu referendarza górniczego pełnił stanowiska kierownicze w kilku kopalniach węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Później przez 7 lat pracował w Truskawcu, niedaleko Lwowa, na terenie należącym obecnie do Ukrainy. Na początku 1887 r. wyemigrował wraz z rodziną. Chciał zamieszkać w Australii. Wyjechał jednak do Ameryki Północnej. Początkowo pracował jako robotnik na budowach i w fabryce kotłów parowych w San Francisco. Później był górnikiem. Pracował w kopalniach w stanach: Kalifornia, Arizona, Idaho, Oregon, Washington i Utah oraz w środkowym Meksyku, Kanadzie, Kolumbii Brytyjskiej i Alasce. W pierwszym etapie życia w Ameryce Północnej bardzo źle znosił życie na obczyźnie i podobno myślał nawet o samobójstwie.

OBROŃCA WIARY I ROBOTNIKÓW

Jego sytuacja znacznie uległa poprawie, gdy otrzymał stanowisko inżyniera i rzeczoznawcy w kopalniach złota Cripple Creek w stanie Kolorado. 19 czerwca 1893 r., wraz z dziewięcioma Polakami, założył spółkę akcyjną w Chicago. Spółka nabyła starą kopalnię złota w Quartz Hill nad rzeką Sacramento. Obecnie miejsce to znajduje się w granicach miasta Redding w hrabstwie Shasta w stanie Kalifornia. Na nowo uruchomiono tam wydobycie złota nadając kopalni nazwę Consolidated Kosciusko Mine. Mimo wielu obowiązków, angażował się także w poprawę warunków pracy górników, jak i obronę wiary katolickiej i jedności kościoła katolickiego.

Goniec Wielkopolski z 21 grudnia 1895 r. donosił: Niesnaski między katolickimi księżmi w Chicago i stanach sąsiednich do tego czasu niezażegnane; wprawdzie arcybiskup irlandzki, pod którego jurysdykcją zostają wszyscy kapłani katoliccy tamtejsi, a zatem i polscy, musiał odłączyć owce dobre od złych i ekskomunikować kilku księży polskich za to, że się pod władzę jego poddać nie chcieli, tylko odrębny Kościół utworzyli - ale złe jeszcze nie naprawione - albowiem razem z tymi odstępcami od jedności katolickiej inni biskupi tu i ówdzie wyklinać muszą tych burzycieli porządku kościelnego. Po parafijach urządzają wiece i szeregują się w prawowierne gromady; na jednym z zebrań takich w Chicago, gdzie zebrani parafijanie zaprotestowali przeciwko schizmie, przemawiał Wielkopolanin rodem z Trzemeszna, inżynier Modest Maryański, który zgromadzonych Polaków zagrzewał do wytrwania na dotychczasowej drodze.

ZWOLENNIK EMIGRACJI

W 1895 r. Modest Maryański podróżował po Europie prowadząc równocześnie obserwacje geologiczne w Hiszpanii, Włoszech, Norwegii i Szwecji. Wygłosił także odczyty o swoich podróżach w Poznaniu i Częstochowie opisywane przez ówczesną prasę.

Pan Modest Maryański z Kalifornii, rodem z Trzemeszna, tam gdzie najpierw spoczywały prochy św. Wojciecha, Wielkopolanin, przez ośm lat przebywający na emigracyi, mówił wczoraj na sali pałacu Działyńskich o wychodźtwie polskiem w Ameryce; mówił tak pięknie i gorąco, jak tylko przemawiać może obywatel wolnego państwa, dla którego swoboda ducha i myśli najwyższym jest dobrem. Celem odczytu pana Modesta Maryańskiego było wykazanie, jak wychodźcom za morze potrzebną jest opieka kraju macierzystego, jak tej „czwartej dzielnicy” - potrzeba dzielnego kierownika, który by dwa miliony osiadłych w Ameryce Polaków duchowo prowadził. Pan Maryański jest zwolennikiem emigracyi, uznaje jej racyą bytu, bo statystycznie stwierdzono, iż rocznie z Polski emigruje 60.000 ludzi, którzy by w kraju z głodu i nędzy umierali; ci ludzie dla nas straceni znajdują za oceanem pracę i utrzymanie i nie potrzebują umierać - informował Goniec Wielkopolski z 29 stycznia 1896 r.

NA KRESACH AMERYKI

Swoje doświadczenia i obserwacje mieszkańców i przyrody na terenach północno-zachodnich kresów Stanów Zjednoczonych, w pobliżu granicy kanadyjskiej opisał w książce Z kresów Ameryki Północnej. W książce tej nawiązuje także do swoich rodzinnych stron przy okazji opisów motyli widzianych na kontynencie amerykańskim. Z motyli widziałem dwie piękne odmiany pazia królowej. Znalazłem też te same gąsienice, które jako chłopię 7-letnie zbierałem na cmentarzu i piaszczystych polach, otaczających Trzemeszno, gniazdo moje rodzinne w Wielkopolsce; tam na karolku i na mieczu, tu zaś na innych roślinach, których botanicznie oznaczyć nie umiem, widziałem gąsienice pazia królowej i ćmy mlecznej - opisywał w swojej książce Modest Maryański.

RODACY JAK NIEWOLNICY

W barwny sposób w książce tej Modest Maryański opisywał różne narodowości napotykanych pracowników kopalń, zaznaczając przy tym, że w tym rejonie Stanów Zjednoczonych nie napotkał w ogóle Polaków.

- Meksykanie lubią namiętnie grę, hazard i cygareta, ale są trzeźwi i milczący. Nikt im sprostać nie może w podziemnych robotach poszukiwalnych za rudą kruszców szlachetnych; do roboty znów prostej górniczej, a więc do roboty młotowo-świdrowej i do kilofa trudno znaleźć lepszych nad górników irlandzkiego pochodzenia, lub z Kornwalii. Włosi, skoro im tylko okoliczności na to pozwalają, przechodzą do handlu, lub zostają majtkami lub rybakami. W ich to ręku i w ręku Dalmatyńców spoczywa dzisiaj handel rybami, drobiem, zwierzyną, jarzyną i owocem na całym pobrzeżu Oceanu Spokojnego. Niemców łączą węzły „Vaterlandu” i zamiłowania do piwa i muzyki; knajpa, jatki i sklepy korzenne - to zawody, którym później z zamiłowaniem się oddają i prawie wyłącznie je monopolizują. Francuzi są ruchliwi i niespokojni, wędrują chętnie z jednego obozu górniczego do drugiego, marzą o pięknej Francyi, którą pragnęliby zobaczyć choćby raz jeszcze w życiu i do której chcą zawsze powrócić; najlepsi z nich towarzysze, doskonali do kilofa i łopaty, wyborni kucharze, a zawsze weseli, zawsze z piosnką swobodną i żartem na ustach. Handel winem i wódkami, restauracye i sztuka kucharska - to późniejsze ich rzemiosło. - A naszych nie spotkałeś tam w swych wędrówkach? - spytasz może, Szanowny Czytelniku. Nie, nigdzie; spotkałem Serbów, Dalmatyńców, Czarnogórców, Moskali, ba nawet żydków polskich w tych gromadach ludzi, goniących za piaskiem złotym, lub poszukujących żył kwarcowych złoto lub srebrodajnych, ale naszych nie spotkałem nigdzie. Chcesz ich znaleźć, to pójdź do Pensylwanii, tej krainy nafty i węgla, a w ciasnych czarnych otchłaniach znajdziesz polskich górników obok Słowaków, traktowanych jak niewolników i jak niewolników płatnych, znajdziesz ich tam setki i tysiące. Ale nie szukaj ich tu po tych pięknych krainach zachodu Ameryki, bo ich i na lekarstwo nie znajdziesz, tak jak nie znajdziesz osad polskich - pisał podróżnik z Trzemeszna w książce Z kresów Ameryki Północnej.

ZMIENIA KONTYNENT

Po długim pobycie w Stanach Zjednoczonych w 1896 r. Modest Maryański wyjechał do Australii, zwiedzając po drodze wyspy: Hawaje, Markizy, Pitcairn, Samoa, Tonga, Fidżi i Norfolk. 14 lipca 1896 r. dotarł do Fremantale w zachodniej Australii. W Kalgoorlie w kopalni Great Boulder Main Reef odnalazł ślady złota. Udzielając wywiadu gazecie The West Australian w entuzjastyczny sposób wypowiedział się o zasobach złota możliwych do wydobycia w zachodniej części Australii. Po tym wywiadzie Modest Maryański stał się znaną osobą w Australii. Jego wypowiedzi spowodowały także napływ inwestorów do zachodniej części kraju

W 1897 r. w Kalgoorie odkrył rzadką rudę rtęci i amalgamat złota. Na północy Australii zbadał kopalnie w Margaret, Erlistoun i Menzies. Zasłynął również tym, że w Królewskiej Komisji do Spraw Górnictwa apelował o poprawę bytu górników.

AUSTRALIJSKIE INWESTYCJE

W latach 1898 i 1899 dokonał inwestycji w południowo-zachodniej Australii. Najpierw kupił ziemie w okręgu Albany, gdzie chciał utworzyć sady. Niedaleko Donnybrook nabył 21 działek i założył tam kopalnię złota Maryanski Syndicate. Wkrótce wyjechał do Europy, aby poszukać inwestorów do poszukiwań złota w południowo-zachodniej Australii. W efekcie tego 27 lipca 1900 r. doprowadził do powstania w Londynie spółki Donnybrook Goldfields Ltd. z kapitałem 350.000 funtów szterlingów. Firma ta przejęła działki Maryańskiego koło Donnybrook i inwestowała w dalsze poszukiwania złota. Jednak kopalnie te zamknięto w 1903 r. z powodu małej opłacalności. Modest Maryański nie spłacił pożyczki bankowej i w wyniku tego stracił także swoje ziemie koło Albany.

POWRÓT DO AMERYKI

Z tego powodu w połowie 1903 roku wrócił do USA i na nowo zaczął eksploatować, jednak ze słabym skutkiem, kopalnię Consolidated Kosciusko Mine w stanie Kalifornia. Po trzech latach oddał kopalnię w dzierżawę i wyjechał na wchód USA. Mieszkał m.in. w Chicago. Był współwłaścicielem Gazety Katolickiej i spółki wydawniczej W. Smulski Publishing Company. W 1906 r. w stanie Nowy Jork założył tygodnik Praca Polska, który ukazywał się przez kilka lat.

Modest Maryański ceniony był za swoją działalność naukową i wydawniczą. Przez wiele lat był członkiem Poznańskiego Towarzystwa Nauk. Przekazywał towarzystwu liczne dary z zakresu geologii, botaniki, zoologii i antropologii, które zebrał w Ameryce Północnej i Australii.

PODRĘCZNIK DLA EMIGRANTÓW

Przesyłał także artykuły do polskiej prasy. Wydał dwie książki: Z kresów Ameryki Płn. oraz O emigracji - a w szczególności o emigracji polskiej do Stanów Zjedn. Półn. Ameryki. W 1905 r. w Chicago wydał Przewodnik Polsko-Angielski i Słownik Polsko-Angielski dla emigrantów polskich do USA i Kanady. Zamieszcza w nim praktyczne wskazówki oraz rady dotyczące życia w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, podkreśla wagę edukacji pisząc: Z każdej nadarzającej się sposobności korzystajcie, aby kształcić się i uczyć. Gdy za dnia czasu na to nie macie, korzystajcie ze szkół wieczornych. Nauka i oświata o wiarę oparte, najcenniejszym są obok zdrowia darem niebios, najpotężniejszą dźwignią w życiu, skarbem, którego ani mól zniszczyć, ani złodziej ukraść nie może. Oświata jedynie do niezależności indywidualno-osobistej, do godności prawdziwej i do wolności zbiorowo-politycznej prowadzi. Na wszelki sposób, gdy środki macie po temu, starajcie się o to, aby dzieciom waszym dać nie tylko wykształcenie elementarne, ale i wyższe, byście w potomstwie waszem podnieść się mogli z robotników na wodzów i przewodników narodu naszego.

Miał też i inne rady dla swoich rodaków przybywających do Ameryki Północnej.  - Najlepiej uczynicie powstrzymując się od trunków zupełnie. Pijaństwo pozbawia wolnej woli i godności człowieka, zatruwa krew, podkopuje i rujnuje zdrowie, wcześnie prowadząc do grobu. Pijaństwo to morderca okropny, który pozbawia ofiary swoje równocześnie zdrowia, rozumu, dobrego imienia i majątku, a co najgorsza, że prowadzi z całą pewnością do potępienia wiecznego.

W „Gońcu Wielkopolskim” opublikował tekst pod tytułem „Projekt kolonizacji polskiej w Australii Zachodniej”. Zachęcał w nim do masowej emigracji Polaków, zwłaszcza rolników, z terenu zaboru pruskiego i austriackiego. Koncepcja ta spotkała się z chłodnym przyjęciem ze strony elit. Wszystko przez to, że w tym czasie upatrywano szans na budowę silnej kolonii w brazylijskiej Paranie. Projekt Maryańskiego poddano druzgoczącej krytyce. Redaktorzy „Gazety Handlowo-Geograficznej” pisali: "(…) Zachodnia Australia w znacznej swej części jest pustynią, że koszta przewozu są znaczne, i że ani rząd Wielkiej Brytanii ani prowincjonalny rząd zachodnio-australski nie popierałby jakiejś masowej i systematycznej emigracji polskiej. Tworzenie nowych ognisk emigracyjnych — wymagające szalonych wysiłków — a nie dające z góry żadnej gwarancji powodzenia — byłoby tylko lekkomyślnym trwonieniem i marnowaniem sił narodowych."

Krytyczne uwagi nie zraziły polskiego odkrywcy. Przekonany o swojej racji, przystąpił do dalszych działań. Jak pisze Mateusz Będkowski w książce „Polscy poszukiwacze złota”: W 1898 roku Maryański, zapewne w związku z własnym projektem kolonizacyjnym, wydzierżawił pod pożyczkę bankową wynoszącą 450 funtów 200 akrów ziemi rolnej nad rzeką Hay w okręgu Albany w Australii Zachodniej, gdzie pod koniec następnego roku zatrudnił 16 imigrantów, głównie polskich […]. Następnie na terenie Donnybrook Polak założył kopalnię o nazwie Maryanski Syndicate. Niezbędny kapitał zdobył w Londynie. Powstała tam spółka Donnybrook Goldfields Ltd., której przekazał swoje udziały w przedsięwzięciu. W zamian został głównym inżynierem projektu. W okresie od 1898 do 1900 roku nadzorował eksploatację złoża. Później wybrał się do Europy. Zamierzał wrócić jeszcze do Australii, ale stało się inaczej. Do śmierci w 1914 roku przebywał już poza swoją wymarzoną "nową ojczyzną". Kopalnia Maryanski Syndicate z uwagi na trudności finansowe została zamknięta w sierpniu 1903 roku, a całość wydobycia oszacowano na 24 kilogramy złota. Koncepcje budowy Nowej Polski w Australii Zachodniej legły w gruzach równie szybko. Polacy, którzy uwierzyli Maryańskiemu i dotarli na Antypody. nie mieli bowiem wystarczająco kapitału i wsparcia, aby zbudować trwałe podstawy dla polskiej kolonii. W niesprzyjającej sytuacji geopolitycznej, gdy Wielka Brytania życzliwie spoglądała na Rosję, trudno też było oczekiwać, że władze w Londynie zaakceptują koncepcję polskiego osadnictwa. I tak dla Polaków Australia pozostała odległą ziemią, na której stopę postawili tylko nieliczni rodacy…

POWRÓT DO POLSKI

Niewiele wiadomo o życiu prywatnym Modesta Maryańskiego. Był żonaty prawdopodobnie z Jadwigą Wisłocką. Miał z nią dzieci, które osiadły w USA. Nie wiadomo także, kiedy dokładnie wrócił do Polski. W ostatnich latach życia mieszkał w domu sióstr Mąke w Gnieźnie przy ul. Tumskiej, gdzie zmarł w ubóstwie i zapomnieniu 16 listopada 1914 r.


Wykorzystano materiały: Pałuki i Ziemia Mogileńska nr 1193
Mateusz Będkowski, Polscy poszukiwacze złota, Wydawnictwo Poznańskie 2019.
 Wacław Słabczyński, Polscy podróżnicy i odkrywcy, PWN 1988.








COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.