1896-04-13 1958-11-10
Polska Joanna d'Arc
30 maja 1431 roku spalono na stosie Joannę d'Arc, zwaną Dziewicą Orleańską. Francuską bohaterkę narodową, świętą Kościoła katolickiego, patronkę Francji. Jej aktywność zamyka się w dwóch latach, ale zmieniła bieg dziejów. Gdyby nie była kobietą, być może jej czyny nie przeszłyby do panteonu wielkich i świętych. W tradycyjnie męski świat wojny wniosła hart ducha, męstwo i determinację. Czy mamy kogoś podobnego w naszej historii? Otóż tak - Wandę Gertz.
Żyła całkiem niedawno. Wanda Gertz ps. „Lena”, „Kazik” urodziła się 13 kwietnia 1896 w Warszawie. Przyszła na świat w rodzinie powstańca styczniowego Jana Gertza. Wyrosła w kręgu opowieści o narodowych zrywach, wojnach i powstaniach. Urzekła ją rzeczywistość w której ziszczają się idee. Wówczas była to walka zbrojna.
U kresu życia wspominała: Od najmłodszych lat dziecięcych, nie wiem dlaczego, największe moje zainteresowania i marzenia skupiły się na wojsku i o wojsku. Jako pięcioletnia dziewczynka nie bawiłam się nigdy lalkami, a jedynie żołnierzami, których miałam niezliczoną ilość. Mając rodzeństwo starsze wiekiem przebywałam w towarzystwie brata starszego o cztery lata. Z nim to i z jego kolegą-rówieśnikiem bawiliśmy się stale w wojsko, a czasem w podróże lub Robinsona. Jako jedyna dziewczynka w towarzystwie samych chłopców, byłam wykorzystywana do różnych pośledniejszych ról w zespołowych zabawach. Gdy bawiliśmy się w Robinsona — byłam przeważnie Piętaszkiem, gdy bawiliśmy się w wojsko — rekrutem, gdyż w owym czasie było nie do pomyślenia, aby dziewczynka mogła być żołnierzem.
Beztroskie dzieciństwo skończyło się wraz z rozpoczęciem nauki szkolnej. W 1913 roku po ukończeniu Gimnazjum Kuzienkowej w Warszawie Wanda rozpoczęła naukę na kursach buchalteryjnych Zgromadzenia Kupców m.st. Warszawy. Wraz z nauką w szkole rozpoczęła działalność w tajnym skautingu. W latach 1913–1915 była plutonową 4. Drużyny im. Emilii Plater. Harcerstwo było wówczas organizacją młodą i mało popularną, budziło, zwłaszcza w wydaniu dziewczęcym, niechęć i brak uznania.
Poza drużyną młoda Wanda uczestniczyła w pracach Konfederacji Polskiej, organizacji budzącej ducha niepodległościowego, zajmującej się propagowaniem pracy strzeleckiej. Młodzi członkowie Konfederacji drukowali odezwy, które następnie rozrzucali po mieście. Zadaniem Wandy było roznoszenie odezw po domach oraz szycie chlebaków dla żołnierzy POW.
Jej lata młodzieńcze przypadły na pierwszą wojnę światową. Jako członkini Konfederacji Polskiej w 1915 roku wzięła udział w ekwipowaniu Batalionu Warszawskiego7. Zapotrzebowanie na pracę dziewcząt było duże i w zasadzie od razu zaspokajane. Starsze pracowały w koszarach, młodsze zajmowały się szyciem i zbieraniem ekwipunku. Niektóre dostały zaszczytne zadanie przechowywania broni i tajnych dokumentów. To dla Wandy było zdecydowanie za mało.
Wobec zakazu przyjmowania kobiet do Legionów Polskich, zgłosiła się do służby przebrana za mężczyznę pod nazwiskiem Kazimierz Żuchowicz.
Każdy z rekrutów miał przejść oględziny lekarskie. Zatrzymana podczas próby uniknięcia oględzin, Wanda musiała przyznać się, że jest niewiastą. Podeszłam tedy do biurka i zapytałam, kto mógłby mnie od tych oględzin uwolnić. Wskazano mi porucznika D., który zdziwiony trochę, zapytał mnie o przyczynę. Milczałam. Obecny zaś przy tej rozmowie pisarz wyraził przypuszczenie, iż jestem przebraną niewiastą…Trudno mi było zaprzeczyć. Trzeba było tylko prosić, aby nie odesłano mnie do domu. Oficerowie nie tylko nie odesłali jej do domu, ale pomogli w rozwiązaniu kłopotu. Wraz z odrzuconymi rekrutami przyjechała na inny etap — w Piotrkowie, gdzie zaopiekował się nią Michał Romer.
Przydzielona w lutym 1916 r. do kompanii uzupełniającej w Lublinie, a w marcu - do magazynu 1. pułku artylerii, od maja 1916 r. służyła jako kanonier w II baterii haubic 1. pułku artylerii I Brygady Legionów Polskich.
Po niejakim czasie dostałam przydział do obsługi dział jako rezerwa, chodziłam więc na ćwiczenia. Bateria nasza mimo nazwy nie miała haubic, tylko armaty polowe. Ćwiczono nas i uczono przepisowo w biegu wsiadać i zsiadać z jaszczów i armat. Wkrótce otrzymałam przydział do plutonu łączności, uczono mnie obchodzenia się z aparatami i zakładania linii, naprawiania przewodów itd.
Uwieńczeniem przygody frontowej Wandy Gertz były walki nad rzeką Stochów. Gertzówna pełniła wówczas wartę nocną przy magazynie. To, co załamywało niejednego chłopca, dla krewkiej dziewczyny było tylko namiastką wojennej przygody. Ponieważ dotychczas nie brałam bezpośredniego udziału w bitwie, postanowiłam zwiać do piechoty. Namawiał mnie do tego jeden kolega, więc razem z nim mieliśmy pozostać w jakiejś wsi i przyłączyć się do pierwszego napotkanego oddziału piechoty. Zatrzymaliśmy się w Stobychewie i tu miało się odbyć nasze wystąpienie z artylerii. Ucieczka nie udała się, gdyż wyczerpany odwrotem organizm odmówił posłuszeństwa. Wanda zaniewidziała, poruszała się, trzymając wozu, nie rozróżniała ludzi i przedmiotów.
Odkomenderowana we wrześniu 1916 r. do POW, zorganizowała w Warszawie Oddział Żeński POW. Aresztowana 8.12.1917 r. za udział w demonstracji na pl. Zbawiciela i skazana na 6 miesięcy więzienia, po kilku tygodniach zwolniona za kaucją. Następnie pełniła funkcję zbrojmistrza żandarmerii POW, a od grudnia 1918 r. zastępcy zbrojmistrza K-dy Gł. Milicji Ludowej.
W kwietniu 1919 r. wstąpiła ochotniczo do Wojska Polskiego. Przydzielona początkowo do Inspektoratu Werbunkowo-Zaciągowego Dywizji Litewsko-Białoruskiej, od września 1919 r. była zastępcą komendanta II Ochotniczej Legii Kobiet (OLK) przy Dowództwie Frontu Litewsko-Białoruskiego, a po przeorganizowaniu na Batalion Wileński OLK, w lipcu 1920 r. dowodziła tą jednostką w walkach o Wilno. Od sierpnia tego roku dowódca Batalionu Liniowego OLK (zorganizowanego z Batalionu Warszawskiego i kompanii Batalionu Wileńskiego) w obronie Warszawy.
Od października 1920 r. ponownie dowodziła Batalionem Wileńskim OLK. Pułkownik Bronisław Wędziagolski, przygotowując linię obrony miasta, uwzględnił oddziały Legii Kobiet. Linia obronna liczyła ok. 70 km długości i była podzielona na trzy odcinki. III odcinkiem dowodził por. Eugeniusz Olejniczakowski, który miał pod sobą 450 żołnierzy, w tym pół batalionu Legii Kobiet8, czyli około 250 legionistek. Batalion podzielony został na dwie kompanie. Obrona polegała na utworzeniu kordonu placówek na drogach prowadzących z północnego wschodu do Wilna i zatrzymaniu nieprzyjaciela od wschodu i południa. Innym zadaniem było zawracanie rozproszonych żołnierzy.
Wanda Gerz pełniła funkcję zastępcy por. Olejniczakowskiego. Jej zadaniem było patrolowanie konno okolicy. Po rozproszeniu oddziałów w trakcie pobliskich walk Batalion OLK wziął udział w starciach w okolicy Nowej Wilejki i Wilna. Poniósł ciężkie straty w konfrontacji z nacierającą kawalerią Gaj Chana.
Na początku sierpnia 1920 roku stolica wydawała się coraz bardziej zagrożona. Z ochotniczek utworzono batalion liniowy. Około 400 legionistek tworzyło dwie kompanie oraz oddział karabinów maszynowych. Dowództwo batalionu powierzono kpt. Rudzkiemu. Wanda Gertz dowodziła jedną z kompanii, złożoną w całości z wilnianek. Zgodnie z rozkazem operacyjnym dowódcy miasta gen. Zawadzkiego z dnia 14 sierpnia 1920 roku zadaniem OLK było powstrzymanie nieprzyjaciela na peryferiach Pragi . Wyruszające do walki ochotniczki żegnał tłum ciekawskich, wśród których był również nuncjusz papieski Achilles Ratti, późniejszy Pius XI, który udzielił im błogosławieństwa. Osadzając park Skaryszewski i okopy na błoniach za parkiem, legionistki nie miały bezpośredniego kontaktu z wrogiem.
Po zakończeniu działań wojennych Wanda Gertz z podległymi jej wilniankami została skierowana w listopadzie 1920 roku do Wilna. Jak dawniej pełniły służbę wartowniczą.
Po rozwiązaniu Batalionu Wileńskiego OLK (listopad 1921) - dowodziła kompanią szkolną OLK w Wilnie. W marcu 1922 r. została przeniesiona do rezerwy, a jednocześnie odebrano jej - wobec braku podstaw prawnych w wypadku służby kobiet w WP - stopień porucznika rezerwy. Miała 25 lat i stopień porucznika oraz duże doświadczenie wojskowe.
W tym czasie staje się jedną ze współorganizatorek pomocniczej wojskowej służby kobiet, od 1923 r. uczestniczy w organizowaniu obozów przeszkolenia wojskowego kobiet. Była też współzałożycielką Przysposobienia Wojskowego Kobiet. W jej szeregach znalazło się ponad 47 tysięcy członkiń. Pełniła tam rolę instruktora będą też członkinią Klubu Starszych Instruktorek
Od 1926 r. urzędniczka w Samodzielnym Referacie Personalnym (Biurze Personalnym) GISZ w Belwederze, a od 1935 r. kierowniczka sekretariatu Muzeum Józefa Piłsudskiego w Belwederze.
Gdy wybuchła II wojna światowa Wanda stanęła do obrony Warszawy. W konspiracji od listopada 1939 r. w Służbie Zwycięstwu Polski, zaprzysiężona przez Henryka Józefskiego. Następnie jako „Lena” stawiła się w ZWZ-AK. Od 1942 roku zaczęła dowodzić kobiecym oddziałem dywersji i sabotażu, tzw. DYSK ("Disk" - Dywersja i Sabotaż Kobiet) liczącego ok. 70 kobiet. Zajmowały się m.in. gazowaniem kin, rzucaniem zapalników na wagony transportu wojskowego, wysadzaniem torów i mostów.
Gertz osobiście uczestniczyła m.in. w akcji wysadzenia pociągu pod Radomiem 16.11.1942 r. ("Odwet kolejowy") i i wykonała w lipcu 1943 r. wyrok śmierci na konfidencie Gestapo.
W Powstaniu Warszawskim Dysk walczył w zgrupowaniu Radosław. Szlak bojowy wiódł od Woli przez Stare Miasto, kanały aż po Śródmieście.
Po upadku powstania kobiety zostały uznane za jeńców wojennych. Wanda Gertz, która od 23 września 1944 roku została majorem Wojska Polskiego, dostała nowe zadanie. Zajmowała się organizacją stalagów, oflagów i obroną przetrzymywanych tam kobiet. Była kolejno w obozach w Ożarowie, Lamsdorf, Muhlberg, Molsdorf, Blankheim.
Po uwolnieniu przez oddziały amerykańskie (kwiecień 1945) była z ramienia Sztabu Głównego PSZ Inspektorką Oddziałów Kobiecych b. AK, a od października 1946 r. do maja 1947 r. przewodniczącą Podkomisji Weryfikacyjnej WSK AK. Potem została mianowana przez władze brytyjskie inspektorką kobiet-żołnierzy PSZ w północnej Anglii w ramach Northern Command, a od grudnia 1947 r. w zachodniej Anglii w ramach Western Command. Zdemobilizowana w 1948 r. pracowała w kuchni kolejowej w Londynie.
Po wojnie Wanda została w Londynie. Twierdziła, że „w kraju nie odbywa się odbudowa, a przebudowa na rosyjską przybudówkę”. Tęskniąc za Warszawą, umarła w nędzy na raka 10 listopada 1958. Dwa lata później dzięki towarzyszom broni jej prochy zostały sprowadzone do Warszawy i złożone na Powązkach, w kwaterze Parasola.
Odznaczona: Krzyż Walecznych (pięciokrotnie), Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Virtuti Militari V klasy (1.10.1944), Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Polonia Restituta (pośmiertnie).
Opracowanie: zespół PAI
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.