1936-01-11 2016-03-17
Nie zmarnowałem życia i niczego bym w nim nie zmienił
Marian Kociniak był aktorem tragikomicznym o dużej skali wyrazu. Jego bohaterowie rozśmieszali publiczność, aby za moment skłonić ją do zadumy i refleksji. „Wielki profesjonalizm i wszechstronność. Umiał grać wspaniale i różnorodnie”, wspominała go Magdalena Zawadzka. Sam Kociniak tak mówił o grze: „Najważniejsze jest utożsamienie się z postacią. Muszę być głęboko zaangażowany w to, co robię, muszę uwierzyć w przeżycia i reakcje mojego bohater”
Urodził się 11 stycznia 1936 roku w Warszawie. W 1959 roku ukończył Wydział Aktorski warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jeszcze jako uczeń technikum lotniczego zagrał Papkina w przedstawieniu licealnego kółka dramatycznego w Wilanowie. Zadebiutował przed ukończeniem studiów w warszawskim STS-ie u Jerzego Markuszewskiego w programie składanym "Esmeralda, czyli baśń..." (1958). W 1959 zaczął występować w warszawskim Teatrze Ateneum, z którym związany był do 2010 roku i w którym zagrał blisko sto ról. Pierwszą rolę - Bibułkiewicza zagrał u Kazimierza Rudzkiego w widowisku muzyczno-estradowym "Wodewil i piosenka". Jego największe osiągnięcia teatralne to zagrana z wielkim dramatyzmem rola Stanleya w "Śmierci komiwojażera" u Janusza Warmińskiego (1960).
W filmie zadebiutował w 1960 roku epizodem u Andrzeja Wajdy w "Niewinnych czarodziejach". W 1962 roku wystąpił w pierwszoplanowej roli u Pawła Komorowskiego - zagrał młodego komandosa Grzegorza Wareckiego w filmie "Czerwone berety". W tym samym roku zagrał epizod u Jerzego Hoffmana i Edwarda Skórzewskiego w "Gangsterach i filantropach" oraz Nieboraka u Jana Batorego w filmie "O Dwóch takich co ukradli księżyc". Wystąpił w trzech filmach Pawła Komorowskiego: jako Kazio w "Pięciu" (1964), Karol w "Sobótkach" (1965) i porucznik Piotr Kwiatkowski w Ostatnim po Bogu (1968). U Henryka Kluby zagrał "Partyjnego" w Chudym i innych (1966) i partyzanta "Małego" w Słońce wschodzi raz na dzień (1967). W 1966 zagrał dwa epizody: postać oficera u Leonarda Buczkowskiego w "Marysi i Napoleonie" i u Jerzego Gruzy hydraulika Edka w "Dniu Matki (9)" w serialu "Wojna domowa".
Trudno nawet wymienić wszystkie kreacje filmowe, ale bez wątpienia największą popularność przyniosła mu rola Franka Dolasa w trzyczęściowej komedii Tadeusza Chmielewskiego "Jak rozpętałem II wojnę światową". Postać porównywano z postacią Szwejka, zaś niezwykły wdzięk aktora w typie "słodkiego nicponia" sprawił, że okrzyknięto go "polskim Belmondem".
Jako piosenkarz i rewelacyjny wykonawca kabaretowy występował w telewizji w programach rozrywkowych reżyserowanych przez Olgę Lipińską. Po raz ostatni Marian Kociniak pojawił się w filmie „Głęboka woda” z 2013 roku. Ze względu na stan zdrowia zrezygnował z aktorstwa. „Mogę sobie dziś spojrzeć w oczy i powiedzieć: nie zmarnowałem życia i niczego bym w nim nie zmienił" - podsumowywał swoje wybory. Zmarł 17 marca 2016 roku.
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.