PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1919-02-02     2003-10-01

Zbigniew Lengren

Kultowy rysownik „Przekroju”. Karykaturzysta, który nikogo nie przedstawiał w karykaturalnym świetle, ale także scenograf, grafik, plakacista, felietonista, autor wierszy dla dzieci i dorosłych. ilustrował niezliczoną ilość książek. Wymyślił Filutka, czyli wesołego staruszka w niemodnym ubraniu z melonikiem i parasolką. W życiu unikał tego, co wydawało mu się nadęte, zbyt serio, wymagające zachowania procedur, hierarchii i posłuszeństwa.

Wnuczka Maria Lengren wspominała: Lubił wypić, narozrabiać, miewał koszmarne humory i napady złości, ale nadrabiał obezwładniającym wdziękiem uwodziciela, talentem i inteligencją. Choć przyznam szczerze, że nie był dla mnie rozkosznym dziadkiem, z którym uwielbiałam przebywać, zawsze podziwiałam jego twórczość, wyjątkowy styl i zdyscyplinowanie w realizacji własnych celów, a także liczne, zgromadzone lub wytworzone przez niego skarby. Niedługo przed śmiercią narysował sobie wymarzony nagrobek. Na cokole biuściasta anielica poprawia skrytą pod białą szatą podwiązkę i mruga do widza. Pod spodem napis: „Przechodniu, zrzuć maskę uroczystą – ja byłem humorystą”. I tak właśnie chyba należy o nim opowiadać: z przewagą anegdot, tragiczne momenty wspominając tylko dla szerszego kontekstu.

Córka Katarzyna zaś: Jaki miał charakterek, żaden wąż go nie skusił. Nawet dla dobra żony i dzieci nie zrezygnował ze swojej niezależności. Chociaż dla wszystkich był człowiekiem z papieru i piórka, pod spodem był ze stali, lekkiej i giętkiej, ale pancernej. A może właśnie wolności trzeba się uczyć, żeby się nie dać oszukać i zmanipulować. Mieć wolność we krwi, żeby odważnie stawać w jej obronie, żeby przekazać ją następnym pokoleniom? Może to właśnie jest główne zadanie satyryków. Jeśli tak, Zbigniew Lengren jest mistrzem, wystarczy zobaczyć jego rysunki – one zawsze mówią prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. I pewnie dlatego są ciągle, naprawdę bardzo śmieszne.

Urodził się 2 lutego 1919 w Tule, w ogarniętej rewolucją bolszewicką i wojną domową Rosji. Dzieciństwo spędził w Toruniu, jego ojciec Juliusz był przedstawicielem telefonicznej firmy Ericsson zakładającej w mieście telefony. Mieszkali u zbiegu ulic Piekary i Różanej. Po śmierci Juliusza Lengrena, matka Zbigniewa – Lucyna – wyszła ponownie za mąż za mecenasa Monne.

W 1938 Lengren ukończył toruńskie Gimnazjum im. Kopernika, a następnie złożył podanie o przyjęcie na studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Rozpoczęciu studiów przeszkodził wybuch II wojny światowej. Powołany do Wojska Polskiego, wziął udział w wojnie obronnej, podczas której dostał się do niemieckiej niewoli. Resztę wojny spędził w niemieckich obozach jenieckich i więzieniach.

W 1944 zadebiutował jako rysownik, podejmując współpracę z satyrycznym „Stańczykiem” i „Żołnierzem Polskim”. W okresie studenckim rozpoczął działalność kabaretową oraz współpracę z tygodnikami „Przekrój” i „Szpilki”. W rozgłośni radiowej Toruń-Bydgoszcz współtworzył audycję „Przy sobocie po robocie” i prowadził coniedzielny, autorski program „Pieśń dżungli”. Rysował dla czasopism: „Film” (cykl „Z przygód operatora Kręciołka” 1950), „Ilustrowany Kurier Polski”, „Kaktus” (1959), „Mucha” (1949), „Playboy”, „Przekrój” (cykl „Profesor Filutek” w latach 1948–2003), „Rózgi” (1946), „Szpilki”, „Świat” (1952–1968), „Trybuna Robotnicza” (coniedzielny felieton rysunkowy). W większości wymienionych czasopism publikował humorystyczne rysunki o tematyce obyczajowej. Popularność przyniosła artyście pierwsza duża publikacja 100 żartów rysunkowych (1956) ze wstępem Kazimierza Rudzkiego. Zasłynął jako twórca postaci Profesora Filutka z „Przekroju”.

W grudniu 1945, Zbigniew Lengren powrócił do Torunia, gdzie rozpoczął studia malarskie na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jako że studia łączył z pracą zawodową, dyplom ich ukończenia otrzymał dopiero 30 czerwca 1951.

Ważną część spuścizny stanowi twórczość dla dzieci – zarówno książki autorskie z własnymi ilustracjami, jak i ilustracje do książek innych autorów. Rysował również karykatury portretowe (głównie artystów, aktorów, literatów) oraz „portrety liryczne” czy „głowy z wyobraźni” – jak je określał. Zajmował się także fotografią. Tworzył i wystawiał żarty fotograficzne zwane przez niego „fotorysunkami”.

Lengren mówił o sobie, że nie jest satyrykiem: Moje rysunki są raczej dobrotliwymi, obyczajowymi obrazkami stosunków międzyludzkich, a czasami czysto humorystycznymi figlami.

Sam siebie nazywał humorystą. Nie chciał by sprowadzać jego działalność do rysunku – zajmował się komizmem, realizując swoje pomysły w różnych dziedzinach. Pisał scenariusze dla teatru i programów telewizyjnych, teksty skeczów kabaretowych, opowiadania, limeryki i fraszki. Był człowiekiem wszechstronnych talentów. Autor drobnych form literackich: wierszy, aforyzmów oraz parodii literackich, autor tekstów, aktor, konferansjer i scenograf m.in. Teatr Satyryków czy Teatr Satyry „Buffo”, gdzie rysował na żywo w takt muzyki, co nazywał „meloplastyką”. Projektował plakaty teatralne, filmowe, propagandowe i komercyjne. Od końca lat 50. współpracował z TVP, prowadząc programy: kabaret „Tele-Mele”, „Czarny humor po polsku”, „Żartoteka”. Redaktor Działu Rozrywki TVP oraz autor programów na dobranoc dla dzieci (adaptacja tekstów, scenografie, prowadzenie). Współautor filmów animowanych w tym filmy z Filutkiem („Profesor Filutek w parku”, „Dziwny sen profesora Filutka” i „Zryw na spływ” oraz „Pojedynek profesora Filutka” (1956) i „Milleniowa przygoda” ). Autor scenariuszy i scenografii do filmów, okazjonalnie również aktor („55 czyli o potrzebie ruchu” reż. S. Kokesz).

Skąd brał pomysły? Często odpowiadał, cytując słowa Eryka Lipińskiego: „Pomysły czerpię z głowy, czyli z niczego”, by chwilę potem dodać: „Po prostu jestem pomysłowy”. Ponadto Lengren, entuzjasta sztuki filmowej, uważał że „potrzebna jest reżyseria, bo każdy rysunek jest scenką”.

Lengren nie nazywał siebie artystą. Jak opisywali go przyjaciele: Wolał być „rzemieślnikiem” żartu, rysunku humorystycznego i ilustracji. Rysował dla innych, a nie dla siebie. To znaczy, że – jak mawiał – był „trochę usługowy”.

Zmarł 1 października 2003 w Warszawie, gdzie został pochowany w rodzinnym grobie na cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

W 2005, w 86. rocznicę urodzin artysty, odsłonięto w Toruniu niewielką kompozycję rzeźbiarską autorstwa Zbigniewa Mikielewicza, upamiętniającą toruńskie czasy Zbigniewa Lengrena. Rzeźba przedstawia psa Filusia, który trzyma w pysku melonik profesora Filutka i pilnuje parasola swego pana. W 2022 w danym mieszkaniu i pracowni artysty przy ulicy Brzozowej 6/8 a w Warszawie (tzw. Lengrenówce) otwarto pracownię Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego.








COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.