PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1944-08-08    

Powstanie Warszawskie - walki na cmentarzach

8 sierpnia 1944 w walczącej Warszawie zgrupowanie "Radosław" podjęło ciężką walkę z nacierającymi Niemcami na terenie cmentarzy - kalwińskiego i ewangelickiego. Bój w rejonie cmentarzy wolskich zaczął się już 1 sierpnia 1944 roku ok. godziny 16:00, a więc na godzinę przed planowanym początkiem Powstania.

Nekropolia ewangelicka została opanowana przez żołnierzy z batalionu „Pięść” ze Zgrupowania „Radosław”. Pozostałe dwa cmentarze wyznaniowe, czyli żydowski i kalwiński, a także najbliższa okolica ul. Okopowej zostały obsadzone przez resztę Zgrupowania „Radosław”.

Przez pierwsze dni Powstania Warszawskiego cmentarz ewangelicki nie był atakowany większymi siłami. Niemcy atakowali rejon Woli III Obwód Wola Okręgu Warszawa AK, dążąc do jak najszybszego przebicia biegnącej tamtędy przelotowej przez miasto. Sytuacja zmieniła się 5 sierpnia 1944 roku, kiedy Niemcy przeprowadzili pierwszy poważniejszy atak na pozycje Zgrupowania „Radosław”.

Przez kilka następnych dni powstańcy na cmentarzach musieli odpierać coraz silniejsze ataki. Cmentarze niejednokrotnie przechodziły z rąk do rąk. Szczególnie ciężkim dniem był 8 sierpnia. Niemcy wyprowadzili bardzo silny atak i od strony ul. Obozowej wdarli się na cmentarz ewangelicki. Żeby wzmocnić obronę, wysłano tam pluton „Alek” z kompanii „Rudy” batalionu „Zośka”. Powstańcy przeprowadzili kontratak. Właśnie wtedy poległ por. phm. Eugeniusz Koecher „Kołczan”, sierż. pchor. Henryk Petryka „Karol”, ppor. phm. Tadeusz Wuttke „Tadzio”, ppor. phm. Tadeusz Maślonkowski „Sosna”, sierż. Tadeusz Kurkowski „Szary”, plut. Antoni Tropaczyński „Antek”, sierż. Wojciech Omyła „Wojtek”. Ich bohaterską śmierć upamiętnia tablica.

Następnego dnia Niemcy ponowili atak. Cmentarz ewangelicki został bezpowrotnie stracony. Kolejne dwa dni powstańcy ze Zgrupowania ppłk „Radosława” spędzili na odpieraniu coraz silniejszych ataków nieprzyjaciela. Ostatecznie 11 sierpnia 1944 roku żołnierze Zgrupowania „Radosław” przebili się na Stare Miasto. To był koniec Powstania Warszawskiego na Woli..

Wspomnienie kpr. pchor. Witolda Sikorskiego „Boruty” z batalionu „Zośka”

Spoglądam do przodu. O kilka metrów przede mną leży „Karol” [sierż. pchor. Henryk Petryka], „Szary” [sierż. Tadeusz Kurkowski], „Sosna” [ppor. phm. Tadeusz Maślonkowski], dalej – „Mały Jaś” [ppor. Jan Lenart].
Na bezpośrednie przedpole, o jakieś dziesięć metrów od nas, wysuwa się „Madejski” [sierż. Stanisław Deczkowski]. Czołga się. Nie przestając strzelać spoglądamy wszyscy z podziwem. Jest tylko o parę metrów od nacierających zza pomników szkopów. Podczołgał się do zabitego szkopa i zręczny ruchem odpina mu pistolet. Uśmiecha się i wraca z powrotem do nas.
- Pojedynczo, skokami naprzód – pada rozkaz
Chłopcy odrywają się od ziemi. Nagle pada Tadzio „Szary”, chwytając się za brzuch. Podbiega „Kołczan” [por. phm. Eugeniusz Koecher]. Pomaga mu wstać i prowadzi do punktu. „Szary”, trzymając się za brzuch, cicho jęczy:
- Boli! Boli...
„Kołczan” wraca do nas. Rozlega się czyjś rozpaczliwy krzyk, wwiercający się w uszy poprzez jazgot karabinów maszynowych i huk granatów. Oglądam się i widzę „Wiktora” trzymającego się za prawą rękę. Prowadzi go „Sosna”, uspokajając:
– Cicho, cicho...
Kołczan zrywa się i próbuje posunąć się do przodu. Zaledwie jeden krok i... wali się bezwładnie na ziemię. Podbiegają do niego. Madejski lekko ranny po swojej wyprawie po pistolet, podtrzymuje jego ciało. To już koniec. Jest w agonii. Kula przebiła mu mózg. Niemcy posuwają się wolno, ale miarowo, krok za krokiem, wykorzystując nawałę ognia swej broni maszynowej. Sosna daje rozkaz, żeby się kolejno wycofywać. Pierwszy Joe [plut. pchor. Janusz Łyszkowski] Próbuje się wycofać „Karol” – wstaje i pada. Dostał w serce! Podbiega do niego „Sosna”, nachyla się i... obsuwa na ziemię. „Mały Jaś” krzyczy i podsuwa się do nich. Obaj nie żyją. Zabiera im broń i wycofuje się do tyłu.
[...]
Kołczana już nie ma. Odszedł jak wielu innych. Nie ma już „Karola”. Co będzie z jego żoną i dzieckiem?... Zginął „Mały Tadzio” [ppor. phm. Tadeusz Wuttke], „Sosna”, „Wojtek” [sierż. Wojciech Omyła], „Krzysztof” [sierż. pchor. Krzysztof Zborowski] , „Jastrząb” [sierż. Tadeusz Igielski]...

Źródło: Pamiętniki żołnierzy batalionu „Zośka”, red. T. Sumiński, Warszawa 1997, ss. 138-140








COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.