1752-01-02 1821-09-10
Franciszek Zabłocki (1752-1821) należał do pokolenia, które zaczynało uczestniczyć w życiu politycznym i literackim Rzeczypospolitej w latach 70., kiedy zostały już dokonane pierwsze oświeceniowe reformy, ale jednocześnie uwidoczniły się bardzo znane trudności w dalszych przeobrażeniach. Był jednym z najwybitniejszych i najpracowitszych pisarzy polskiego oświecenia i człowiekiem głęboko przekonanym o konieczności bezustannego trudu dla ojczyzny. Jego biografia zawiera sporo luk i niejasności.
Zabłocki urodził się 2 stycznia 1754 r. prawdopodobnie na Wołyniu. Kształcił się – tego również nie wiemy z całą pewnością – w szkołach prowadzonych przez zakon pijarów. W Warszawie pojawił się w 1773 roku. W 1774 r. Zabłocki za wstawiennictwem Adama Czartoryskiego został powołany na odpowiedzialne stanowisko urzędnicze w Komisji Edukacji Narodowej. Doświadczenia z tej pracy wykorzystuje w twórczości zwróconej ku sprawom publicznym i krajowym. Debiutuje na łamach czasopisma literackiego „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne”(było to pierwsze czasopismo literackie w Polsce, które ukazywało się w latach 1770-1777).
Z całą pewnością Franciszek Zabłocki był bywalcem obiadów czwartkowych organizowanych przez króla Stanisława Augusta, podczas których zbierała się cała elita intelektualna ówczesnej Warszawy (z grona literatów wymienić należy m.in. A. Naruszewicza, I. Krasickiego, J. U. Niemcewicza). Na jednym z takich spotkań Zabłocki został poproszony o odczytanie swej pierwszej komedii pt. Zabobonnik. Utwór ten spodobał się słuchaczom, a przede wszystkim królowi, który w dowód uznania odznaczył autora medalem Merentibus (łac. zasłużonym).
Od tego momentu Zabłocki pisze głównie dla teatru. Jest dość płodnym twórcą, gdyż w ciągu niespełna 10 lat powstaje ok. 40 sztuk, głównie komedii. Zgodnie z panującą wówczas modą są to w większości adaptacje obcych utworów polegające na przejmowaniu zarysu intrygi i dostosowywaniu fabuły do polskich realiów. Wymienić tu należy m. in. Amfitriona (1783), Sarmatyzm (1785), Arlekina Mahometa (1785), Króla w kraju rozkoszy (1787), Żółtą szlafmycę (1783), Doktora lubelskiego (1781), Gamrata (1785), Wesele Figara (1786) i Pasterza szalonego. Adaptował również francuskie opery komiczne oraz dramy mieszczańskie, np. Ojciec dobry Denisa Diderota.
Ze względu na zakres zmian i mistrzostwo techniki dramatopisarskiej, uważa się komedie Zabłockiego za utwory oryginalne. Ich twórca ze znakomitym wyczuciem sceny kontrastował monologi, dialogi i postaci, wprowadzał satyryczne obserwacje dotyczące polskiej rzeczywistości. Jego twórczość dramaturgiczna wyróżnia się rozmaitością gatunków, wielością konwencji oraz mnożeniem chwytów powodujących wrażenie bogactwa świata przedstawionego i lekkości komizmu (mimo wielu wątków serio, jakie pojawiają się w tych sztukach).
Od 1788 r. Zabłocki na miejsce Grzegorza Piramowicza został sekretarzem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. W okresie Sejmu Czteroletniego pisał ostre wiersze polityczne, satyry, często mające cechy paszkwilu, rozpowszechnione anonimowo jako druki ulotne. Piętnował w nich postawę konserwatystów i zdrajców; do najbardziej znanych należą: Doniesienie, Do fiakrów, Joannes Sarcasmus, Opisanie geniusza satyry. Był członkiem władz insurekcji kościuszkowskiej i podobno wziął udział w obronie Pragi. Po jej upadku przedostał się do Rzymu, otrzymał tam święcenia. Po powrocie dostał dzięki Czartoryskiemu probostwo w Końskowoli, gdzie opiekował się pogrążonym w obłędzie Franciszkiem Dionizym Kniaźninem. Po upadku Rzeczypospolitej porzucił na zawsze literaturę i pogrążył się w pełnym zwątpienia milczeniu.
Zmarł 10 września 1821 roku, mając 69 lat. Jego grób znajduje się w kościele parafialnym w Końskowoli.
Fabuła utworu jest dość prosta. Fircyk przyjeżdża na wieś do swego przyjaciela Arysta, aby zgrawszy się do nitki w Warszawie, ratować podupadłą fortunę przez ożenek z bogatą jego siostrą, młodą wdową, Podstoliną. Od początku 2 sceny I aktu Fircyk wyrusza do natarcia, stosując chwyty i środki właściwe swojemu stylowi bycia: obcesowy, swobodny, a nawet arogancki, czasami cyniczny, stara się być przede wszystkim dowcipny. Potrafi również błysnąć komplementem nie mającym sobie równych w polskiej poezji XVIII wieku:
W drodze jak cię bawiłem! Szemrzące strumyki,
Drzewa liściem szumiące, kwilące słowiki
Były to wielbiącej cię natury odgłosy...
Komuż, jeśli nie tobie, kłaniały się kłosy?
Komu kwiaty balsamem lubej tchnęły woni?
Komu zefir chłód czynił, komu wiał fawoni?
Dla kogo wierne echa szły z gór na doliny?
Dochodziłem ich celu: hołd to Podstoliny.
Podstolina przyjmuje postawę obronną, niby niechętną i zimną, usiłuje w dowcipnych replikach skompromitować udaną pozę swego adoratora. Flirt zostaje w połowie aktu pierwszego przerwany, a jego pozostałą część wypełniają sceny komiczne, w których Fircyk ogrywa gospodarza domu i wysyła służącego do stolicy po śpiewaczki i tancerki, ponieważ chce urządzić jeszcze tego wieczoru bal z maszkaradą. Od sceny 5 aktu II dyskurs między Fircykiem a Podstoliną toczy się dalej; Podstolina chce zmusić Fircyka do zrzucenia przybranej maski. Fircyk w błyskotliwych replikach broni swoich pozycji, oboje rozchodzą się bez rozstrzygnięć, choć z wypowiedzi Podstoliny wynika, iż czuje się pokonaną. Dopiero jednak wskutek fałszywej informacji Klarysy, że Podstolina jest zakochana w kimś nieznajomym, Fircyk wpada w nieudaną rozpacz, maska spada, dochodzi do głosu prawdziwe uczucie. Utwór kończy się podpisaniem intercyzy.
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.