1909-01-01 1996-02-09
fotograf powstania warszawskiego
28 sierpnia 1944 roku powstało jedno ze zdjęć - symboli powstania warszawskiego "Epos Prudentialu" autorstwa Sylwestra "Kris" Brauna, Miał wówczas 35 lat. Do Biura Informacji i Propagandy zgłosił się w pierwszych dniach walk. Zastrzegł wówczas, że pozostanie właścicielem negatywów, w zamian za co miał dostarczać odbitki do prasy. Z 3000 zdjęć zrobionych przez niego podczas powstania zachowała się połowa. Część negatywów dokumentujących zniszczenia wojenne udało mu się wywołać w domowej ciemni, pozostałe ukrył. Dzisiaj przypada rocznica urodzin fotografa powstania.
Sylwester Braun ps. Kris urodził się 1 stycznia 1909 roku w Krakowie. Jak sam wspominał: "Moja pasja fotografowania rozpoczęła się już w dzieciństwie. Ojciec wrócił z podróży do Egiptu i pokazywał zdjęcia, które mnie zachwyciły. Wziąłem jego aparat i poszedłem na wagary do Lasku Bielańskiego. Jak wróciłem do domu to od razu kupiłem wszystko co potrzebne do laboratorium, żeby wywołać zdjęcia. I tak to się zaczęło".
Przed wybuchem wojny skończył geodezję na Politechnice Warszawskiej i pracował w Biurze Planowania Miasta. Pierwszy fotoreportaż wojenny wykonał we wrześniu 1939 roku, podczas oblężenia Warszawy. Szybko dołączył do konspiracji i został członkiem Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej. Przyjął pseudonim "Kris", który wywodził się od połączenia imienia Sylwek i Krysia, które nosiła jego ukochana.
Nie był wyszkolonym fotoreporterem wojennym, ale absolwentem geodezji Politechniki Warszawskiej. Wyposażony we własny, małoobrazkowy aparat fotograficzny Leica Standard, który zamiast na pasku nosił w kieszeni marynarki, ubrany jak cywil, poruszał się po terenie Śródmieścia, bliskiej Woli oraz Powiśla, gdzie mieszkał.
O zdjęciu bombardowanego Prudentialu wspominał: "Trwał ostrzał Śródmieścia. Siedziałem na dachu swojego domu na Kopernika 28, przypuszczając, że Niemcy będą chcieli zniszczyć Prudential – wspominał fotograf. – Zobaczyłem pocisk lecący na tle nieba. Wyczekałem moment uderzenia. Eksplozja rozwijała się w zupełnej ciszy, bez żadnego podmuchu. Zdziwiony robiłem zdjęcia. Przy trzecim nastąpił huk, doszedł do mnie głos i okropny podmuch, aż trzymałem się komina, żeby nie spaść. Zrobiłem wtedy około sześć zdjęć."
Po upadku Powstania Warszawskiego trafił do obozu przejściowego w Niemczech, z którego uciekł po tygodniu i powrócił do stolicy, aby wydobyć klisze ukryte w słojach. Na szczęście, można powiedzieć - biorąc pod uwagę skalę zniszczenia miasta - jakimś cudem, pozostały nieuszkodzone.
Po powrocie do Warszawy wykonał zdjęcia, która dokumentowały powojenne zniszczenia miasta. Następnie udał się na emigrację – najpierw do Szwecji, a następnie do Stanów Zjednoczonych.
Środowiska polonijne nie przejawiały dużego zainteresowania zbiorem fotografii Sylwestra Brauna. Jego zdjęcia były znane w Polsce, ale autor pozostawał niezidentyfikowany. Poszukiwania rozpoczął w 1979 roku dziennik "Kurier Polski", po którego apelach udało się odnaleźć fotografa. Dzięki temu Sylwester Braun odwiedził Polskę jeszcze w tym samym roku.
W 1981 roku fotograf przekazał kolekcję liczącą około 1540 oryginalnych negatywów z powstania warszawskiego Muzeum Warszawy (wówczas Muzeum Historycznemu m.st. Warszawy). Do dziś to jeden z najciekawszych dokumentów związanych z powstaniem warszawskim, stanowiący unikat na skalę światową autorski reportaż wojenny.
Pod koniec życia przeprowadził się na stałe do Polski. Zmarł w Warszawie 9 lutego 1996 roku.
Zdjęcie: Wybuch pocisku z moździerza 600 mm na gmachu budynku Towarzystwa Ubezpieczeń „Prudential”. Sylwester Braun ps. Kris, 1981 (z negatywu z 28 sierpnia 1944).
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.