PORTAL POLONII - POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA <





HISTORIA - KULTURA
KOMPENDIUM WIEDZY DLA POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ

Liczba publikacji o historii i kulturze polskiej:   1577










1917-11-08     1996-03-11

Tadeusz Nowakowski

Tadeusz Nowakowski urodził się 8 listopada 1917 w Olsztynie, jako syn Stanisława i Emilii z Górków. Ojciec przyszłego pisarza był historykiem, dziennikarzem i polskim działaczem niepodległościowym na Warmii. W 1920 roku, gdy w wyniku plebiscytu ziemię warmińską przyznano Niemcom, rodzina zmuszona była opuścić Olsztyn i przeniosła się do świeżo włączonej do odrodzonej Polski Bydgoszczy, gdzie Stanisław Nowakowski otrzymał posadę redaktora miejscowej gazety – „Dziennika Bydgoskiego”. Dzieciństwo i młodość Tadeusz spędził więc w Bydgoszczy, którą do końca życia uznawał za swoje miasto rodzinne, „małą ojczyznę”. Tu ukończył szkołę powszechną i zdał maturę w humanistycznym Państwowym Gimnazjum im. Marszałka Śmigłego-Rydza. W szkole średniej redagował gazetkę uczniowską „Ogniwa”, gdzie zamieszczał młodzieńcze próby literackie, ponadto pisywał wiersze i felietony do „Dziennika Bydgoskiego”, współpracował także z nowo otwartym bydgoskim studiem Polskiego Radia jako redaktor audycji harcerskiej. W 1936 roku rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim (wówczas Uniwersytet Józefa Piłsudskiego).

Po wybuchu wojny wziął udział w obronie Warszawy w ramach Ochotniczej Robotniczej Brygady Obrony Warszawy, zorganizowanej przez Polską Partię Socjalistyczną formacji obrony cywilnej. Przydziału mobilizacyjnego nie miał – jako cukrzyk z wadą wzroku uznany był za niezdolnego do służby wojskowej. Pod koniec 1939 roku dotarł do Włocławka, dokąd przeniosła się jego matka i rodzeństwo po aresztowaniu ojca w Bydgoszczy i zesłaniu go do obozu koncentracyjnego (Stanisław Nowakowski zginął w Dachau w r. 1942).

W grudniu 1940 r. Tadeusz Nowakowski został aresztowany przez włocławskie gestapo pod zarzutem kolportowania ulotek i redagowania konspiracyjnej gazetki. Był sądzony przez doraźny „Sąd Ludowy” i skazany na karę śmierci za działanie na rzecz „oderwania Wielkopolski od Trzeciej Rzeszy”. Podsądny, znakomicie władający językiem niemieckim, zgłosił jednak skargę formalną, zwracając uwagę, że przydzieleni mu z urzędu obrońcy – miejscowi volksdeutsche – znają niemiecki jedynie biernie, w stopniu uniemożliwiającym im sprawowanie funkcji obrończych. Sąd uznał tę skargę i „ułaskawił” Nowakowskiego, zamieniając karę śmierci na 30 lat pobytu w obozie koncentracyjnym.

Do końca wojny skazany przebywał w więzieniach i kacetach, we Włocławku, Inowrocławiu, Bautzen, Zwickau, Dreźnie, Elsnig-Vogelgesang, wreszcie w Salzwedel, gdzie doczekał wyzwolenia przez armię amerykańską. Jako wyzwoleniec trafił do obozu dipisów (displaced persons) w Haren (Ems) w Emslandzie, mieście przezwanym wtedy „Maczkowem” od nazwiska gen. Stanisława Maczka, dowódcy I polskiej dywizji pancernej, która wyzwalała to miasto i sprawowała w nim władzę okupacyjną. W obozie pracował Nowakowski jako nauczyciel w polskim liceum. Rozwijał także twórczość literacką – tu powstały pierwsze fragmenty jego najważniejszej powieści oraz wiersze i opowiadania, które przesyłał do polskiego literackiego tygodnika „Wiadomości” reaktywowanego z początkiem 1946 roku w Londynie. Po zakończonych sukcesem staraniach o możliwość wyjazdu z Niemiec, gdzie życie w roli DP nie było łatwe i co ważniejsze nie rysowało pomyślnych perspektyw na przyszłość, jesienią 1946 Nowakowski udał się do Włoch, gdzie dołączył do II Korpusu Polskiego, który zakończył tam swój szlak bojowy i oczekiwał na przesiedlenie do Wielkiej Brytanii, gdzie miała nastąpić jego stopniowa demobilizacja. Korpus gen. Andersa – już jako Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia – sprowadzony został do Wielkiej Brytanii w roku następnym. 

Nowakowski jako cywil nie musiał odbywać swoistej kwarantanny w urządzonych dla żołnierzy obozach przysposobienia, znalazł w Londynie schronienie w polskim Domu Pisarzy przy Finchley Road, utrzymywanym z funduszy emigracyjnego rządu. Rozpoczął aktywną pracę dziennikarską i literacką. Redagował czasopismo „Polacy na Świecie”, współpracował z polską sekcją BBC, pisywał teksty dla wydawnictw „Światpolu” (Światowego Związku Polaków z Zagranicy) i Kongresu Polonii Amerykańskiej. W Londynie nakładem „Światpolu” wydał w roku 1948 swój pierwszy większy utwór literacki – cykl nowel pt. Szopa za jaśminami, który w latach następnych doczekał się przekładów holenderskiego, niemieckiego i włoskiego, a w roku 1950 przyniósł autorowi nagrodę londyńskiego Katolickiego Ośrodka Wydawniczego „Veritas”. W słownikach pisarzy i zestawieniach bibliograficznych utwór ten bywa opatrywany kwalifikacją: „wspomnienia z pobytu w obozach niemieckich”, dalece nieprawdziwą.

Szopa... nie jest bowiem tomem wspomnień, ale mistrzowsko skomponowanym utworem literackim o kacetowej tematyce, cyklem nowel o autobiograficznym podłożu, którego bohater-narrator, noszący imię autora i przechodzący jak Nowakowski przez różne więzienia i lagry, konsekwentnie unika porządku wspomnieniowego i czasu przeszłego. Te same postaci współwięźniów, towarzyszy niedoli narratora, pojawiają się w różnych nowelach cyklu, w niektórych w roli pierwszoplanowej, w innych jako postacie epizodyczne, w innych wreszcie jako nieżyjące już ofiary obozowego terroru, stale jednak obecne w świadomości głównego bohatera utworu. Na wieść o zakończeniu wojny bohater odbywa błyskawiczną imaginacyjną (choć z akcentami realistycznymi) podróż przez Holandię i Belgię do Paryża, Rzymu i Londynu, gdzie kończy rozpoczętą w 1939 r. wędrówkę, oglądając paradę zwycięstwa. Widząc rozradowane tłumy uświadamia sobie, że dla niego, jak i dla spotkanych na lagrowej drodze współwięźniów, tamta rzeczywistość „innego świata” będzie zawsze aktualna, a traumatyczne doświadczenie będzie ich zawsze różnić od ludzi, którzy piekła kacetu nie zaznali. Wpływ machiny zagłady na psychikę więźniów (ale i oprawców) ukazał Nowakowski prezentując lagrową rzeczywistość z pozycji człowieka poddanego jej bezwzględnemu naciskowi, który oswaja ją z pomocą ironii i autoironii, mieszania tragizmu z komizmem, koturnowej powagi z prostacką wulgarnością.

Szopa za jaśminami jest pierwszym polskim powojennym utworem o tematyce obozowej, w którym zróżnicowano wizerunki oprawców i funkcjonariuszy hitlerowskiego aparatu zagłady. Narrator cyklu, pomimo odrazy i nienawiści do oprawców, potrafi dostrzec duchowe cierpienia niektórych Niemców, którzy zostali przez system zmuszeni do pełnienia niechcianych ról. Niektórzy z nich pozwalają sobie na humanitarne odruchy wobec więźniów, inni, wykonując obowiązki, których się wstydzą, pogrążają się w pogardzie dla samych siebie, choć są i tacy, którzy więźniów uznają za przyczynę niewygodnego etycznie położenia, w jakim się znaleźli i przypisawszy ofiarom tę „winę”, oddają się bez reszty nienawiści, stając się katami nadgorliwymi, z czasem zaczynającymi czerpać przyjemność z okrucieństwa.

To zróżnicowanie wizerunku pracowników morderczej machiny stanowi o wysokiej wartości artystycznej tomu i przekonuje, że praca nad nim była dla Nowakowskiego ważnym etapem literackiego rozwoju na drodze do ostatecznego ukształtowania po wielu latach pracy najwybitniejszego jego dzieła – powieści Obóz Wszystkich Świętych. Jest to jedna z najważniejszych polskich powieści o stosunkach polsko-niemieckich, a najważniejsza o polskich dipisach w Niemczech. Niewątpliwie oparta na materiale autobiograficznym, jednak wysoce przetworzonym i poddanym literackiej obróbce. Autor osadził powieściową akcję nie w Haren, gdzie zaznał losu dipisa, lecz w Papenburgu, starając się przedstawić przymusowe zetknięcie „wyzwoleńców” z rdzennymi mieszkańcami Emslandu w całym jego skomplikowaniu. Jest to pierwsza i na długie lata jedyna polska powieść na temat II wojny światowej i jej skutków dla polsko-niemieckich relacji ukazująca obok win „narodu oprawców” także winy „narodu ofiar”, pokazująca nie tylko zbrodnie hitlerowców, ale i zbrodnie na ludności niemieckiej, dokonywane przez „wyzwoleńców”. Nacjonalistyczne klisze, stereotypy fałszujące rzeczywistość i prowadzące do zła nie są tu tylko obciążeniem Niemców, ale i – w porównywalnym stopniu – Polaków. Każdy „patriotyzm”, który przekracza granicę nacjonalizmu jest tu równie szkodliwy i niszczący, bez względu na kolor sztandaru, pod którym się rozwija. Obóz... jest także utworem o próbie – nieudanej – wyzwolenia się z ograniczeń i kompleksów narzucanych przez rodzimą społeczność jednostce, pod groźbą wykluczenia, uznania za odstępcę, apostatę, niepatriotę, czy wręcz – zdrajcę narodu.

Małżeństwo głównego bohatera z Niemką jest możliwe jako porozumienie dwojga ludzi, nawet po tragicznym doświadczeniu wojennym. Rzucone na szersze tło społeczne staje się nie do utrzymania – ani Niemcy nie potrafią zaakceptować związku rodaczki z Polakiem, ani Polacy związku byłego powstańca warszawskiego z Niemką. Potrzeba akceptacji przez „swoich” okazuje się silniejsza od innych uczuć – oboje małżonkowie kapitulują i – kajając się za rzekome winy – wracają do swoich społeczności, udając że w nacjonalistycznych stereotypach ujrzeli jednak prawdę objawioną, której wcześniejsze podważanie było błędem. Warstwa retrospektywna powieści ukazuje – w formie wspomnień głównego bohatera – przedwojenną Bydgoszcz i w miarę harmonijne współżycie jej polskich mieszkańców z dużą mniejszością niemiecką oraz obrazy tragicznych zdarzeń z września 1939 roku, kiedy to nacjonalistyczne motywacje wzięły górę, uwalniając nienawiść i prowadząc do zbrodni ludobójstwa. 

Od roku 1952 Nowakowski współpracował z Rozgłośnią Polską Radia Wolna Europa, która rozpoczęła działalność 3 maja tego roku, pierwotnie pod nazwą „Głos Wolnej Polski”. W związku z pracą dla RWE przeniósł się do Monachium. Pisał scenariusze słuchowisk, redagował audycje, przeprowadzał wywiady z pisarzami (m. in. z Witoldem Gombrowiczem), komentował wydarzenia polityczne i kulturalne. W miarę możliwości nie rezygnował z twórczości literackiej, wydał jeszcze kilka powieści, opublikował sporo opowiadań, zarówno w emigracyjnych czasopismach, jak i w wyborach książkowych. Publiczność niemiecką zainteresowała zwłaszcza mikropowieść Syn zadżumionych (Paryż 1959), pierwszy polski utwór literacki, który dostrzegł i ukazał proces odrodzenia moralnego Niemców i autentyczną wolę ówczesnej zachodnioniemieckiej młodzieży rozliczenia win ojców. Przełożony na niemiecki (Der Sohn) utwór doczekał się także adaptacji radiowej w Hamburgu w r. 1963. Dla RWE Nowakowski relacjonował procesy zbrodniarzy wojennych, m. in. słynny dwudziestomiesięczny proces członków załogi Auschwitz-Birkenau we Frankfurcie w latach 1963-1965.
Za swą działalność literacką Tadeusz Nowakowski otrzymał wiele nagród, m. in. literacką nagrodę Künstlergilde Esslingen (1959), Literary Atlantic Award Princeton University (1963), Tukan-Kreiss (1966), Międzynarodową Nagrodę Literacką im. Karla Wolfskehla, przyznawaną przez Bawarską Akademię Sztuk Pięknych (1992).

Jako reporter RWE towarzyszył papieżowi Janowi Pawłowi II w 30 podróżach-pielgrzymkach, które relacjonował także dla niemieckiej prasy („FAZ”).

Po upadku komunizmu zdecydował się po raz pierwszy odwiedzić ojczyznę w roku 1990. W 1995 r. przeniósł się na stałe do rodzinnej Bydgoszczy, gdzie zmarł 11 marca 1996. W 1994 roku otrzymał tytuł honorowego obywatela Bydgoszczy, wcześniej, w 1991 r. taką godność nadał mu Olsztyn. Jest pochowany w Bydgoszczy, w grobie matki, na cmentarzu przy ul. Zaświat.








COPYRIGHT

KOPIOWANIE MATERIAŁÓW ZAWARTYCH W PORTALU ZABRONIONE

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.