- Część wprowadzająca definicyjno-wyjaśniająca czym jest zjawisko zabawy :
to np. aktywność służąca rozrywce sięgająca najgłębszych początków ludzkości.
Z antropologicznego punktu widzenia nie istnieje społeczność (kultura, cywilizacja), której członkowie nie znaliby zabawy.
Zabawa może również służyć edukacji („nauka przez zabawę”), czego dowodem mogą być różnego rodzaju edukacyjne gry komputerowe;
jest doświadczana jako przeciwieństwo działań utylitarnych (pracy) oraz powagi, które — zazwyczaj — kojarzy się z przymusem, oficjalnością, formalną;
- opisywanie kategorii zabawy w literaturze poprzez odniesienie do autorów, tekstów, cytatów:
Motyw zabawy pobrzmiewa w twórczości wielu polskich pisarzy. Raz służy jako pretekst ku bezlitosnej krytyce naszych narodowych wad ujawniających się podczas hulanki, kiedy indziej jest to syndrom radości, pogody ducha, bratania się z ludźmi i nadziei jutra.
Krytykiem bezmyślnej zabawy był bez wątpienia Ignacy Krasicki - jego utwór „Żona modna” pokazuje inwazję francuszczyzny i nowomody na cichy, wiejski dworek. Jak gdyby jej ukoronowaniem są kosztowne i huczne bale dla przyjaciół żony, urządzane wbrew mężowi. Bal u Nowosilcowa w scenie VIII cz. III „Dziadów” Adama Mickiewiczato również - z polskiej perspektywy - nie powód do zabawy. Senator – carski namiestnik, znęcający się nad polską młodzieżą, przymila się do dam. Towarzyszy mu grono serwilistów i nikczemników, typu rozpustnika Bojkowa, zdrajcy Doktora. Prawa strona sali oburza się nihilizmem i nikczemnością wesoło spędzających czas na banalnych dyskusjach służalców („Po turmach siedzi młodzież nasza / Nam każą iść na bal”). Burzliwa rozmowa spiskowców, Bestużewa i Pola oraz istniejący podział na lewą i prawą stronę sali, odkrywają rozbicie społeczeństwa polskiego. Z jednej strony Polska oficjalna, salonowa, układna – szpicle, donosiciele, służalcy, z drugiej – młodzi – zdesperowani i zbuntowani, prześladowani, „wewnętrzny ogień” narodu. Na salę zaproszono wszystkich. Dwuznaczność moralna całej sytuacji, zaznaczona wejściem osieroconej Matki-Polki pani Rollison jest tak wyraźna, że wymaga interwencji boskiej. Wkrótce, przy fałszywych dźwiękach muzyki, w blasku błyskawicy zatańczy śmierć. Sprawiedliwość sięgnie zdrajcy i poplecznika carskiego – Doktora. Nurt impresjonistyczno-naturalistyczny widoczny w "Weselu" Boryny w "Chłopach" Władysława Reymonta to maluje zabawę z typowo
modernistycznym rozmachem, ale już "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego nosi w sobie spory ładunek spraw narodowych. Tu,
to oprócz opisu uroczystości weselnych, równie ważna jest satyra na ówczesne społeczeństwo polskie krytykującą dezintegrację społeczną „Wyście sobie – i my sobie / Każden sobie rzepkę skrobie” i reflekcja historyczna. Taniec ćChochoła zamiast pobudza, usypia i zniewala biesiadników, odbierając im chęć działania. Podobnie bal jako groteskowo przeinaczona wykładnia niezdrowych relacji w polskim społeczeństwie, jest głównym tematem poematu "Bal w operze" Juliana Tuwima. Elity społeczeństwa reprezentowane przez hrabinę Macabrinę, grafa Ramolo, bankierów, wyższych urzędników, wojskowych i dyplomatów, to zgraja prostaków pozostających we władzy brudnych pieniędzy. W tym świecie nie ma miłości, lecz tylko „kontredansik na kwadransik”. „Bal u Salomona” i „Bal zakochanych” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego to krzywe zwierciadła rzeczywistości, chwilami nierealnych, splątanych zdarzeń, na pograniczu jawy i snu, budowane są podobizny najpiękniejszych panien i „chłopców pięknych bez miary”. Wirują i nakładają się na siebie, tracąc wyrazistość, gdy „śmierć zagra ci na dudce”.
- Jan Kochanowski „Pieśń IX” cytat:
"Chcemy sobie być radzi?
Rozkaż, panie, czeladzi,
Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,
A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają.
Kto tak mądry, że zgadnie,
Co nań jutro przypadnie?
Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej, niźli trzeba.
Szafuj gotowym bacznie!
Ostatek, jako zacznie,
Tak Fortuna niech kona: raczy li łaskawie,
Raczy li też inaczej; my siedziem w jej prawie.
U Fortuny to snadnie,
Że kto stojąc upadnie;
A który był dopiero u niej pod nogami,
Patrzajże go po chwili, a on gardzi nami.
Wszystko się dziwnie plecie
Na tym tu biednym świecie;
A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.
Prózno ma mieć na pieczy
Śmiertelny wieczne rzeczy;
Dosyć na tym, kiedy wie, że go to nie minie,
Co z przejźrzenia Pańskiego od wieku mu płynie.
A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.
Chwalę szczęście stateczne:
Nie chce li też być wieczne,
Spuszczę, com wziął, a w cnotę własną się ogarnę
I uczciwej chudoby bez posagu pragnę.
Nie umiem ja, gdy w żagle
Uderzą wiatry nagle,
Krzyżem padać i świętych przenajdować dary,
Aby łakomej wodzie tureckie towary
Bogactwa nie przydały
Wpadwszy gdzie między skały;
Tam ja bezpiecznym sercem i pełen otuchy
W równej fuście popłynę przez morskie rozruchy”.
- Eliza Orzeszkowa „Na Niemnem” – fragment opisu wesela – zabawa święto, radość,
W powieści Emilii Orzeszkowej - „Nad Niemnem” obserwować możemy przedstawienie wesela, które odbywa się w rodzinie zubożałej szlachty. Autorka opisuje ślub Elżuni, córki Fabiana Bohatyrowicza i Franciszka Jaśmonta.
— Proszę siadać! Niechajże państwo siadają! Panna młoda ze swoją swanią! Pan młody ze swoim swatem! Druga swania i drugi swat razem! Pierwsza panna drużka! Gdzie pierwsza panna drużka? Proszę za mną! Ślicznie proszę! Druga panna drużka z drugim panem drużbantem. Trzecia panna drużka z trzecim panem drużbantem… Muzyka! Hej! Słyszycie tam, muzykusy! Zaniewscy, hej! Siadać na tę bryczkę… tam… za asystą!…
I tak dalej, i tak dalej, przez dobry kwadrans, aż na koniec wszystko razem gruchnęło, zagrzmiało, zatętniało, wybuchnęło muzyką, śmiechem, krzykami, parskaniem koni i z gęstego tumanu kurzawy, który wzbił się nad Fabianową zagrodą, wytoczyło się na gładki, spłowiały kobierzec uścielający szerokie pole, pod bladozłote słońce, w przejrzyste jak kryształ powietrze.
[...]
Zaniewscy po półgodzinnym odpoczynku na całe gumno zahuczeli raźnym krakowiakiem, ale tańczyć go nie zaraz zaczęto, bo nie wszyscy taniec ten umieli, więc pary dobierały się z niejaką trudnością. Na koniec dobrało się ich dwanaście, z pierwszym drużbantem na czele, który wolałby z Domuntówną, ale przez uszanowanie dla zwyczaju i osoby z pierwszą drużką przodem wybiegł, a wszyscy za nimi w poskokach biegli, głośne hołubce wybijając i zgrabnie, gibko wyginając się w strony obie.
[...]
— Klaskanego!
Wszyscy wiedzieli, co to oznacza, więc tanczerze natychmiast w tył się cofać zaczęli i obejmować panny za nimi się znajdujące, a tancerka z pierwszej pary, jak ptak lekki i szczęśliwy, ze wzniesionymi ku niemu oczami, na ramię Jana spłynęła. On po raz pierwszy kibić jej obejmując, ukropem na twarzy się oblał i wzrokiem w górę rzucił, lecz potem, jakby radością i dumą szalony, z głośnym hołubcem nad ziemię się porwał i z ramieniem nieco podniesionym w górę, a twarzą ku twarzy tancerki schyloną, szumnie i dumnie dokoła toku taneczny korowód prowadził.
- zabawa to modelowanie rzeczywistości, oswajanie tego, co będzie, gra;
- Wiliam Golding „Władcy much”
to alegoryczna opowieść o zmaganiach ludzkiego rozumu i odpowiedzialności z instynktami, agresją i strachem. Rozgrywające się w sielankowej scenerii zabawy beztroskich w większości rozbitków ustąpiły miejsca morderstwom i brutalnej eliminacji tych, którzy nie chcieli uznać nowego lidera. Bezmyślność zatryumfowała nad rozsądkiem.
Na przykładzie mikrospołeczności dzieci pisarz odsłonił na kartach utworu najpoważniejsze ułomności ludzkiego gatunku.
Na poziomie alegorycznym głównym tematem jest konflikt pomiędzy dążeniem do cywilizacji, harmonijnej i pokojowo rządzonej według ustalonych reguł, a Nietzscheańską wolą mocy, która nie toleruje sprzeciwu słabszych. W powieści Goldinga można również odnaleźć opis napięć powstających pomiędzy indywidualną jednostką a zbiorowością, wykazującą syndrom grupowego myślenia, między racjonalną i emocjonalną reakcją na sytuację oraz pomiędzy moralnością a niemoralnością. Powieść pokazuje, jak do tego typu napięć dochodzi i jak ludzie podlegają ich wpływom.
- podsumowanie odcinka przez eksperta;
Jan Kochanowski „Pieśń IX”
Eliza Orzeszkowa „Na Niemnem”
Wiliam Golding „Władcy much”
Przyjaźń Porażka Mądrość Tęsknota Liberalizm Laicyzm Uprzejmość Fantastyka Groteska Ekscentryzm Kontrkultura Romantyzm Życie Prawda Natura Cuda Prowincja - ujęcie drugie Historia Miasto Bieda Prowincja - ujęcie pierwsze Światło Modlitwa Piękno Tłum Starość Małżeństwo Jaźń Niewiara Ciało Sztuka Rytuał Świętość Samotność Humor Dzieciństwo bezczelność Śmierć Ironia Codzienność Patos Tragizm Ideologia CYNIZM OBOJĘTNOŚĆ UWAŻNOŚĆ Ojczyzna OJCOSTWO Dzikość Nienawiść Gościnność NADZIEJA DIALOG AMBICJA miłosierdzie dewocja wstyd gniew praca zabawa szczęście melancholia rozpacz głupota
STRONA GŁÓWNA ALFABETU LITERATURY POLSKIEJ
Po dzieła literatury polskiej sięgać można z wielu powodów – obowiązku szkolnego, pasji czytelniczej, kontemplacji piękna wyrażonego w sztuce. Jednym z powodów zainteresowania może być próba znalezienia odpowiedzi na pytania odwiecznie i uniwersalnie ważne – czym są i jak mogą realizować się idee z którymi obcujemy na co dzień, stanowiące element naszych moralnych wyborów. Altruizm, bohaterstwo, cnota… układają się w alfabet wartości.
W tym aspekcie w polskiej literaturze możemy znaleźć różnorodność interpretacji, historycznych odniesień i form wyrazu, które świadczą o bogactwie rodzimej kultury budującej w ciągu wieków naszą narodową tożsamość, jej odniesień do światowego dorobku cywilizacyjnego, a w nim twórczego dyskursu, którego zawsze byliśmy aktywnym uczestnikiem. Inspiracja płynąca z literackich wzorców daje bezpośredni emocjonalny impuls do osobistej refleksji odbiorcy, systematyzuje wiedzę o historii idei, procesach kulturowych i pozwala zrozumieć zjawiska historyczne, których emanacją są literackie dzieła. Polska twórczość literacka daje cały wachlarz odpowiedzi na nurtujące nas dylematy zarówno moralne jak związane z narodową tożsamością. Pozostaje jednak pytanie, gdzie ich szukać?
Projekt „Alfabet literatury Polskiej” zakładając synkretyczną prezentację w twórczości polskich pisarzy ważnych dla każdego z nas idei, odpowiada na to pytanie w przystępnej i atrakcyjnej formie. Stanowi swoisty drogowskaz w świecie pełnym informacyjnego chaosu i wątpliwych ideałów. Naukowcy, literaturoznawcy, przedstawiciele środowisk akademickich zgodnie z przyjętym porządkiem alfabetycznym, prezentują odbiorcom projektu przekrojową panoramę dzieł literackich, w których podejmuje się tematykę idei i zjawisk z nimi związanych.
Projekt adresowany jest do wszystkich grup wiekowych, ze szczególnym akcentem na młodzież uczącą się, dzięki czemu stanowi materiał uzupełniający programy kształcenia w zakresie języka i literatury polskiej. W zamyśle przeznaczony jest w równej mierze dla odbiorców w Polsce, jak też Polonii i Polaków poza granicami kraju.
ALFABET JĘZYKA POLSKIEGO
Projekt dofinansowany przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego
ze środków Ministra Edukacji Narodowej
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem IRJP ani MEN