- Część wprowadzająca definicyjno-wyjaśniająca czym jest zjawisko melancholii:
w języku potocznym zasmucenie związane ze wspomnieniami, stan lekkiego przygnębienia.
W dawnym języku medycznym stosowano ten termin na określenie schorzenia psychicznego, później znanego jako depresja.
W literaturze pięknej występuje również pojęcie melancholijny oznaczające stan permanentnego smutku, nostalgii.
Tiszner uważał melancholię za jedną z narodowych wad Polaków (melancholia narodowa rodząca się z porażki);
Melancholia to uczucie zmęczenia, zniechęcenia, smutku, jednym słowem stan przygnębienia.
- opisywanie kategorii melancholii w literaturze poprzez odniesienie do autorów, tekstów, cytatów:
- William Shakespeare „Hamlet” – postać bliska melancholii;
Hamlet hamletyzuje, „kręci się, wije, trwoży, kroczy naprzód i za raz się cofa”.
Romantyczno-psychologiczne ujęcie Hamleta jako melancholika.
- rozpacz bliska melancholii;
- brak dążenia do celu, nietrwanie
- Antoni Malczewski „Maria”
- Malczewskiego do napisania tego utworu zainspirowała historia o zbrodni dokonanej na Gertrudzie Komorowskiej, pierwszej żonie Szczęsnego Potockiego, na polecenie teścia, Franciszka Salezego Potockiego. Autor nie odtworzył jednak historii dokładnie, zmienione zostały także czas i miejsce wydarzeń — w powieści odbywają się one w XVII wieku na Ukrainie. Utwór charakteryzuje specyficzny byronowski pesymizm (Malczewski silnie inspiorwał się Byronem) – mówi się, że to „poemat skrajnego pesymizmu” — a także nastrój grozy, konfrontacja z tajemnicą istnienia i śmierci.
Malczewski w historii literatury figuruje jako autor jednego dzieła (auctor unius libri). Jest to jednak tekst artystycznie świetny, oryginalny, wyrastający z nurtu europejskiego ,,czarnego romantyzmu". Choć powieść poetycka Maria została wydana już po ukazaniu się pierwszego tomu poezji Mickiewicza, wyznacza ona osobny, niezależny nurt polskiego romantyzmu i stała się obiektem fascynacji i inspiracji dla wielu twórców tego okresu (m. in. Słowackiego). Młodo zmarły autor Marii zyskał sobie sławę poety przeklętego.
- Bolesław Prus „Lalka” - Wokulski - zdiagnozowana melancholia-
"Stach cierpi na nieuleczalną chorobę romantyzmu. Ale to coś więcej! Profesor u Stacha diagnozuje melancholię. W dodatku taką, która jest znacząca, jest wartością samą w sobie, której za nic nie da się wyleczyć (i chyba Stach wcale nie miał takiego zamiaru). Dawna melancholia to dziś depresja, teraz by doradzono Stachowi prozac i leżankę u psychoanalityka, a wtedy co? Najwyżej jakieś wody w uzdrowiskach. Nic, tylko zniknąć. Wrócić nad Sekwanę i do Geista, dać się znowu wchłonąć temu paryskiemu organizmowi. Lub jeszcze inaczej pozacierać za sobą wszelkie ślady ..”
W kwadrans po wyjeździe z Warszawy koleją warszawsko–bydgoską Wokulski doznał dwu szczególnych, choć zupełnie różnych uczuć: owionęło go świeże powietrze, a on sam wpadł w jakiś dziwny letarg.
Poruszał się swobodnie, był trzeźwy, myślał jasno i szybko, tylko nic go nie obchodziło; ani kto z nim jedzie, ani którędy jedzie, ani dokąd jedzie. Apatia ta rosła w miarę oddalania się od Warszawy. Za Pruszkowem prawie ucieszyły go krople deszczu, przez otwarte okno padające do wnętrza wagonu; później nieco ożywiła go gwałtowna burza za Grodziskiem; miał nawet pragnienie, ażeby go piorun zabił. Ale gdy burza przeszła, wpadł znowu w obojętność i nie interesował się niczym; nawet tym, że jego sąsiad z prawej strony spał mu na ramieniu, a sąsiad z przeciwka zdjął kamasze i oparł mu na kolanach nogi, w czystych zresztą skarpetkach.
Około północy napadło na niego coś, jakby sen, a może tylko jeszcze większa obojętność. Zasłonił firanką latarnię wagonu, przymknął oczy i myślał, że ta osobliwa apatia skończy się ze wschodem słońca. Ale nie skończyła się; owszem, do rana wzrosła i rosła coraz bardziej. Nie było mu z nią dobrze ani źle; tak sobie.
[...]
Ma oczy zamknięte, pomimo to myśli, że śpi i że ten dziwny stan zobojętnienia opuści go w Paryżu. „Paryż!… Paryż!… (mówi sobie, ciągle śpiąc). Wszakże od tylu lat o nim tylko marzyłem. To przejdzie… Wszystko przejdzie!…”
- Jarosław Iwaszkiewicz
- Iwaszkiewicz szybko zyskał opinię poety, mistrza melancholijnego nastroju, potrafiącego jak nikt w metaforyczny sposób opisać nieuchronność upływu czasu, istotę przemijania, kruchą granicę między życiem a śmiercią. W jednym z wierszy konstatował: „Nie dla nas winnic modry stok / I winnic wdzięk, i winnic sok, / A dla nas pylny owsa łan / I karczmarz Żyd, i wódki dzban”
Pisał o tym także w opowiadaniach, czego arcydzielnym dowodem zwłaszcza dwa dłuższe utwory Brzezina oraz Panny z Wilka
Postać Wiktora: pełen sprzeczności, sfrustrowany, niespokojny, odzyskuje spokój uciekając we wspomnienia. Jednocześnie przekonuje się, że czas powoduje nieodwracalne zmiany. W tych samych miejscach, w tej samej scenerii spotyka "Panny z Wilka", które już są zupełnie innymi osobami, niż te, które znał za czasów swojej młodości;
Jarosław Iwaszkiewicz
Przechadzka sentymentalna
Milczenia położywszy na naszych skarbach dłonie,
Idziemy, zasłuchani w zmrokowy wody ton.
Jak kwiaty, pochylając ku skroniom swoje skronie,
Jak drzewa, gdy je żółci jesieni smutny dzwon.
Jesienne słońce gaśnie, pustkowne złocąc łęgi.
Il neige (jak u Samaina, wiesz?) d'adorables pâleurs...
Westchnienie, z lekka mącąc fal ołowiane kręgi,
Rozbija się przy brzegu w arpedżiach sol-mineur.
- Ksiądz Józef Tischner „Chochoł sarmackiej melancholii” :
Obserwując dzisiejszą Polskę warto przypomnieć tischnerowskie przemyślenia o "chochole sarmackiej melancholii". W ten sposób opisywał ks. Tischner duszę Polską na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, ale opis ten nic nie stracił ze swej aktualności. Niespodzianie ów chochoł wychylił się znowu. Na razie wychylił, być może rychło pojawi się w całej, że tak powiem, obfitości . Okazało się, że duch owej trującej melancholii nadal tkwi w tysiącach Polaków.
Esej powstał w 1970 r., prawdopodobnie pod wpływem „Wesela” Wyspiańskiego wystawionego w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego przez Lidię Zamkow. Opublikowany został pierwotnie w miesięczniku „Znak” (nr 196 – październik 1970) w numerze poświęconym polskiemu charakterowi narodowemu.
Chochoł sarmackiej melancholii / fragment
GENERALNA FORMA ŚWIATA
Melancholia rodzi się z konkretnej porażki, jednej lub wielu. Zanim jednak do porażki dojdzie, w świadomości człowieka utrzymuje się pewna generalna wizja świata i generalna wizja sytuacji człowieka w tym świecie, warunkująca określony sposób przeżywania porażki. Wizja ta to świat melancholii. Świat melancholii jest podzielony na dwie zasadniczo różne przestrzenie: górną, idealną i utopijną, oraz dolną, codzienną i prozaiczną. W idealną przestrzeń świata kierują się najgłębsze nadzieje, ambicje, marzenia człowieka. Tam działają ukryte sprężyny dziejów, dokonują się usprawiedliwienia i potępienia ludzi oraz całych narodów. Stamtąd miał przyjść legendarny Wernyhora, by ziścić na ziemi wzniosłą Utopię. W przestrzeni prozaicznej dzieje się szara codzienność, narodowa, społeczna i indywidualna alienacja. Tutaj pędzi swój nudny i nostalgiczny żywot człowiek przywiązany do swego czasu i swej przestrzeni, odbywając pokutę za nieokreślone winy. O ile świat Utopii jest siedliskiem kolorowych wyobrażeń i źródłem pociech, o tyle codzienność jest miejscem prozaicznej nudy. Twórczym warunkiem melancholii jest bogactwo wyobraźni. Dzięki niej oddycha się i przez nią jednocześnie się cierpi.
To jednak jeszcze nie wystarczy. Aby narodziny chochoła stały się możliwe, potrzebna jest jakaś porażka. Oto pojawia się perspektywa wyzwolenia od alienacji. Przez jakiś szczególny zbieg przypadków świat kolorowej Utopii mógł się ucieleśnić. Rezolutność musiała się zdobyć na gest skorzystania z nadciągającej Okazji. Ale gestu nie było, najwyżej jakieś usiłowania. Tragiczny paradoks polega między innymi na tym, że właściwie nie wiadomo dlaczego. Być może do wyzyskania Okazji trzeba było czegoś więcej niż zadzierzystości, może właśnie prawdziwej odwagi (o różnicy za chwilę), w każdym razie źródła porażki są mizerne, pospolite. Wyspiański pokazuje to bezlitośnie: złoty róg został w banalny sposób zgubiony.
Użyłem tutaj formuły „sarmacka melancholia”. Przymiotnik „sarmacka” ma odróżniać tę formę melancholii od form pokrewnych, których opisanie znajdziemy w podręcznikach psychologii, psychiatrii lub w obrazach literackich gdzie indziej zlokalizowanych. Melancholia „na tych równinach otwartych na wszystkie wiatry” i „pod niebem omdlewającej, kończącej się Europy” (Witold Gombrowicz) uzyskiwała swoisty, niepowtarzalny koloryt. Właśnie na tę swojskość ma przede wszystkim wskazywać przymiotnik „sarmacka”. Ale pojęcie sarmatyzmu aż się roi od wieloznaczności. Jeden rys zdaje się pozostawać w nim jednak na stałe: jest to wspomniana zadzierzystość. Sarmatyzm nie jest tym samym co „polskość”. Słowo „sarmatyzm” brzmi pejoratywnie. O sarmatyzmie mówi się z przekąsem, ironią. Jest tak, ponieważ sarmatyzm wnosi z sobą rys „zadzierzystości”, a zadzierzystość to niezręczna imitacja odwagi. W niej bohaterski czyn nie wyrasta z pragnienia zrealizowania obiektywnej, pozytywnej wartości dla samej wartości, jak to bywa w przypadku odwagi, lecz z pewnej mieszaniny bodźców i motywów, w której obok czysto instynktownych reakcji daje się także wykryć ukryty zamiar imponowania innym.
Sarmacka melancholia jest spontaniczną odpowiedzią świadomości na prozaiczną, a zarazem w jakiejś części zawinioną porażkę. W jej skład wchodzą nastroje wielorakie, o przeciwstawnych niekiedy tendencjach. Znajdziemy tam różne odcienie żalu za nie spełnionym snem, jakby nieokreśloną nadzieję, że wszystko zostanie powtórzone, zepchnięty w podświadomość wstyd z powodu zawinienia i na zewnątrz przejawiające się wysiłki, zmierzające do podkreślenia własnej mimo wszystko wartości, oraz wiele innych pokrewnych. Wszystkie te elementy odsłonią się wyraźniej, gdy przejdziemy do analizy poszczególnych aspektów interesującej nas nastrojowości.
- podsumowanie odcinka przez eksperta;
William Shakespeare „Hamlet”
Antoni Malczewski „Maria”
Bolesław Prus „Lalka”
Jarosław Iwaszkiewicz „Panny z wilka”
Jóżef Tiszner „Chochoł sarmackiej melancholii”
Przyjaźń Porażka Mądrość Tęsknota Liberalizm Laicyzm Uprzejmość Fantastyka Groteska Ekscentryzm Kontrkultura Romantyzm Życie Prawda Natura Cuda Prowincja - ujęcie drugie Historia Miasto Bieda Prowincja - ujęcie pierwsze Światło Modlitwa Piękno Tłum Starość Małżeństwo Jaźń Niewiara Ciało Sztuka Rytuał Świętość Samotność Humor Dzieciństwo bezczelność Śmierć Ironia Codzienność Patos Tragizm Ideologia CYNIZM OBOJĘTNOŚĆ UWAŻNOŚĆ Ojczyzna OJCOSTWO Dzikość Nienawiść Gościnność NADZIEJA DIALOG AMBICJA miłosierdzie dewocja wstyd gniew praca zabawa szczęście melancholia rozpacz głupota
STRONA GŁÓWNA ALFABETU LITERATURY POLSKIEJ
Po dzieła literatury polskiej sięgać można z wielu powodów – obowiązku szkolnego, pasji czytelniczej, kontemplacji piękna wyrażonego w sztuce. Jednym z powodów zainteresowania może być próba znalezienia odpowiedzi na pytania odwiecznie i uniwersalnie ważne – czym są i jak mogą realizować się idee z którymi obcujemy na co dzień, stanowiące element naszych moralnych wyborów. Altruizm, bohaterstwo, cnota… układają się w alfabet wartości.
W tym aspekcie w polskiej literaturze możemy znaleźć różnorodność interpretacji, historycznych odniesień i form wyrazu, które świadczą o bogactwie rodzimej kultury budującej w ciągu wieków naszą narodową tożsamość, jej odniesień do światowego dorobku cywilizacyjnego, a w nim twórczego dyskursu, którego zawsze byliśmy aktywnym uczestnikiem. Inspiracja płynąca z literackich wzorców daje bezpośredni emocjonalny impuls do osobistej refleksji odbiorcy, systematyzuje wiedzę o historii idei, procesach kulturowych i pozwala zrozumieć zjawiska historyczne, których emanacją są literackie dzieła. Polska twórczość literacka daje cały wachlarz odpowiedzi na nurtujące nas dylematy zarówno moralne jak związane z narodową tożsamością. Pozostaje jednak pytanie, gdzie ich szukać?
Projekt „Alfabet literatury Polskiej” zakładając synkretyczną prezentację w twórczości polskich pisarzy ważnych dla każdego z nas idei, odpowiada na to pytanie w przystępnej i atrakcyjnej formie. Stanowi swoisty drogowskaz w świecie pełnym informacyjnego chaosu i wątpliwych ideałów. Naukowcy, literaturoznawcy, przedstawiciele środowisk akademickich zgodnie z przyjętym porządkiem alfabetycznym, prezentują odbiorcom projektu przekrojową panoramę dzieł literackich, w których podejmuje się tematykę idei i zjawisk z nimi związanych.
Projekt adresowany jest do wszystkich grup wiekowych, ze szczególnym akcentem na młodzież uczącą się, dzięki czemu stanowi materiał uzupełniający programy kształcenia w zakresie języka i literatury polskiej. W zamyśle przeznaczony jest w równej mierze dla odbiorców w Polsce, jak też Polonii i Polaków poza granicami kraju.
ALFABET JĘZYKA POLSKIEGO
Projekt dofinansowany przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego
ze środków Ministra Edukacji Narodowej
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem IRJP ani MEN